Opowiadania: Aavu "Konsorcjum" Rozdział 2 cz 3 "Ona" [18+] | |||
|
Just no
Powrót do kategorii | Powrót do strony głównej artykułów |
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
4
(+4|-0)
Opowiadania: Aavu "Konsorcjum" Rozdział 2 cz 3 "Ona" [18+]
Wysłano: 11.11.2016 13:37
Wysłano: 11.11.2016 13:37

Wilk
Anthro
Witajcie.
Ciężko mi jest zacząć oceniać, bo ciągle mam dziwne uczucie, że moje komentarze pod tekstami Neckroo w jakiś sposób dołożyły gwóźdź do trumny jego opowiadań. Pod spodem skreślam kilka słów które mam nadzieję pomogą Tobie w rozwoju, i będą bogatsze w treść niż te powyżej.
Narracja pierwszoosobowa dobija to opowiadanie. Może zniósł bym ciepłego bohatera, w końcu przetrwałem Trajtowe scenki, ale nie w sytuacji gdy narracja stara się upchnąć mnie w jego skórę, dopychając od góry wielkim czarnym straponem…
Zastanów się do kogo kierujesz to opowiadania? Mi się wydaje, że do młodych chłoptasiów którzy chcieli by być wielkimi wojownikami, jednocześnie są delikatni i pragnąć zaznać męskiej miłości jako strona „biorcza”. To jest nisza w niszy.
Pytanie czy piszesz dla samego pisania i idei, czy chcesz coś z tym zrobić więcej. Wydać? Dotrzeć do szerszej widowni? Publikujesz to, więc raczej to drugie.
Styl jest do wyrobienia, czyta się to dobrze, tylko te zgrzyty z stylem prowadzenia narracji.
Sama fabuła zdaje się wyglądać na standardowy hamburgerowy film pokroju Niezniszczalnych. Idziemy poszczelać i ubić tych złych. To nic złego, takie filmy i książki się ogląda czyta. Taki lekki wątek bez większego zagłębiania się w szczegóły. Dobrzy biją złych, główny dobry dostaje ♥♥♥♥♥♥♥♥ od głównego złego, po czym sam spuszcza mu sromotny ♥♥♥♥♥♥♥♥ i wszyscy są szczęśliwi.
Pisz i pracuj nad stylem. Czytaj książki innych i pisz. Z mojej strony życzę powodzenia i rozwoju. Dam Ci jeszcze plusa na zachętę i powodzenia.
Pod spodem dodam kilka uwag do tekstu. Nie analizowałem go dokładnie. Nie szukałem błędów stylistycznych i językowych. Głównie z braku czasu i tego, i później pory.
To moje prywatne i czysto subiektywne uwagi. Możesz z nich wybrać coś co Tobie pomoże, będzie mi niezmiernie miło, albo olać. Ale wiedź, że poświęciłem kilka godzin mojego życia, które mogłem spożytkować na własne opowiadania, albo oglądania kotów w necie.
---------------------------------------------------------------------------------------
Prolog
Jejjjjjjjjjjj Prolog. W prologu pan Aku, tu nie powiedzieli ale ja wiem bo czytałem dalej, i tam napisali, że ma na imię Aku ku. Tak więc pan Akuku siedzi i czeka na Lubą panią którą darzy uczuciem, ale przychodzi inny pan i ten pan mówi , że pani stało się kuku i jest smuteczek. Pan który w prologu jest bezimiennym, proponuje panu Akuku zemstę, gdyż zna krzywdzicieli Lubej Pani.
Spoko początek dobry jak każdy inny, ale to już pisałem pod prologiem
R1
No cóż dowiadujemy się, że w akcja toczy się w jakimś międzyplanetarnym świecie który dzielą między siebie komuchy i republika. No i Akuku jest synem emigrantów którzy ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ do krajów republiki, ze złej i niedobrej mateczki Komuszki.
Akuku jest oskarżany, o coś złego, czego podobno nie zrobił, więc jednak ma zamiar nie posłuchać się rodziców. Niegrzeczny chłopiec.
Więc ubiera się w kolorze chodnika, bierze broń i świecące kostki i rusza zdobyć miejscówkę na stateczek do matuszki Komuszki. Po drodze dostaje krwotoku z nosa i nachodzi go na wspomnienia.
On przed chwilą wstał, i pewnie spał kilka godzin. Z rana możesz się zrzygać najwyżej sokiem żołądkowym.
Łapanka na ulicy hemmm coś w republice źle się dzieje, albo policja dostała nowe limity do wyrobienia.
Dowódca podchodzi do swojego oddziału mierzy ich wzrokiem i mówi: Chłopaki jest sprawa, w naszym Wagu skończyła się turbina w bocianie. Tak więc wstawiliśmy go do Juzka na remont, zejdzie mu do jutra. Tak więc dziś na akcję pojedziemy tramwajem. To dobrze, będziemy na miejscu szybciej niż samochodem. Szeregowy lecicie po bilety. Kapralu przypilnujecie procedury kasowania.
Antyterrorki nie wysyła się od tak w miasto, to są elitarne oddziały.
Akuku radośnie wdarł się na niepilnowane lotnisko, w końcu na płycie stał wahadłowiec wroga. Pffff wrogowie na naszej ziemi,… pffff zabierają ludzi, pffff… olać to uderzamy w melanż… pffff
W ostatniej chwili jednak (nie)wątpliwa piękność rodzimych kobiet otrzeźwiła jego umysł i zdecydował posłuchać się rodziców.
Tak więc Akuku chce wrócić do miasta, ale zgarnia go ochroniarz, chyba taki prywatny, i prowadzi do bosa.
Powiedz mi jaka gruba szych ma czas na rekrutowanie podrzędnych najemników? Dlaczego podrzędnych? O tym dalej. Dlaczego nie przeszukali go przed wejściem? Dlaczego czekał na niego akurat tutaj? Wsadził mu w dupę GPSa, czy lubi marnować czas tkwiąc w jednym losowym miejscu. No niby zbiera specjalistów wiec może i tak.
Nie ma to jak mieć jajca z stali i kimnąć się w samolocie nieznajomego wieprza.
R2.1
Patrz złamasie jaki jestem bogaty, patrz i zazdrość. Tam są koszary, a tam magazyny amunicji, tam skład paliwa, a tam nasze jedyne ujęcie wody, jak ktoś je zatruje to wszyscy zdechniemy. A jak by chciał nas na cacy urządzić, to w tamtym tunelu jest reaktor atomowy. W środku rozmieściliśmy instrukcje jak go uszkodzić na 100 różnych zabawnych sposobów, żeby spowodować przegrzanie rdzeni i eksplozję. O, a tam mieszkam ja, Widzisz jaka chata. Wieczorem będzie epicka wixa! Wóda, koks i dziwki! Nawet te dwugłowe od was…
Tak nie ma to jak randomowi z ulicy pokazać tajne instalacje wojskowe z lotu ptaka. Brawo.
Prowadzą Akuku do kantyny, a tam alkohol żarcie i pan ryś Kaka, czekaj K’ake… Ka... Kaka. Kaka lubi kakałko więc ma wiele napojów procentowych które chętnie za kakałko wymieni.
Ja w sumie lampił bym się na niego bezczelnym wzrokiem i stwierdził że sam wyglądam lepiej.
Może parówkę z serem?
- Tak. - … odpowiedział z smutkiem Akuku gdyż miał chęć na celulozowo mięsną mielonkę z serem
♥♥♥♥ mnie obchodzi co robi ten kocur. Podobno jestem głodny, ja chce jeść, JEŚĆ, a nie obserwować jak on próbuje nieudolnie szpanować…
Akuku pokazał swoje atuty pojemny pysk, choć przy kocie nie ma to większego znaczenia, i ostre zęby…
Tak śmietankę-.- Co za gospodarz daje żreć, a picia nie dał. Buc jeden… A może liczył, że popchnie kawałek czym innym, Choć w jego przypadku to pewnie przerost ambicji
O brat ma imię i był szefem jakiegoś ważnego wydziału.
W sumie prowadzę śledztwo w waszej sprawie. Tak więc sfabrykowano oskarżenia i podsunięto mnie wam na tacy…
Ja mieszkam pod 9. If you know… [Wstydliwy chihot]
Ty wiesz ile to jest 54m2? Moje ostatnie wynajmowane mieszkanie nie miało połowy tej wielkości. W koszarach pomieszczenia o takich rozmiarach, dla pojedynczego żołdaka, to czyste marnotrawstwo.
R2.2
Cześć słodziaku, wiesz, że mama HIV?
Nie ma to jak dwóch najemników kłócących się jak nastolatki… Super. Daje okejke
Pominę milczeniem część o bieliźnie…
A że tak się spytam, skoro to coś na wzór wojska, to tam nie ma czegoś takiego jak Dyscyplina, plan dnia? Pobudki, wspólne posiłki, poranne zaprawy? To, to chyba nie wojsko tylko burdel, i Akuku ma być najnowszą atrakcją…
Ważni jeżdżą samochodem, plebs pocina z buta…
Akuku poznaje kolegów z ekipy i dostaje magazynek do przestrzelania. Normalnie jak w polskiej policji. Ciekawe czy musi zapłacić za naboje.
Umie strzelać i trafia w tarcze. Brawo. Strzelnia miała ile? 100 metrów? Nie sądzę żeby robili dłuższe prowadnice do ustawiania tarcz. Z takiej odległości podobny wynik pewnie osiągnął bym sam, strzelając z karabinku który tu jest opisany jako ultra nowoczesna konstrukcja.
I tu wrócę do sprawy tego ze uważam ten „zespół” za co najwyżej mięcho armatnie.
Przychodzi Ci jakiś random, zapoznanie polega na próbie wyruchania go, sprawdzenie umiejętności na przestrzelaniu magazynka na krótkim torze. Gdzie treningi, gdzie szkolenia, gdzie zapoznanie z wyposażeniem, gdzie integracja (próba wyruchania się nie liczy). Hura, koleś umie strzelać lecimy na misje…
Zero zgrania z drużyną, zero wiedzy kto co umie i kim jest. W wojsku ważna jest hierarchia. Zero systemu komunikacji.
Jakie oni mają mieć zadanie? Tam jest gniazdo CKMu, odciągnijcie jego uwagę, żeby wyszkolony oddział mógł przejść bokiem? Tylko oddajcie broń bo już wam się nie przyda…
I co z tego, że niby był agentem jakiegoś tam wydziału i umie walczyć. Bez zgrania z zespołem będzie tyko kulą u nogi. Zresztą coś czuje, że cała ta ferajna to zbieranina… Po co wojsko ćwiczy,pali wachę na poligonie i psuje amunicję? Żeby się zgrać i w podczas walki wykonywać wszystko prawie mechanicznie i mieć pewność że kolega po lewej ubezpiecza, a nie polazł za potrzebą.
Ja wychodzę z założenia, że jak coś mam pisać, to staram się utrzymać choć pozory realizmu. Jak nie wiem jak co wygląda, to szukam tego w necie. Nie uważam siebie za świętego, sam mam fragmenty opowiadań gdzie bohaterowie strzelają z RPG z zamkniętego pomieszczenia. Tak strzelanie z RPG w zamkniętym pomieszczeniu to głupi pomysł. Uświadomiły mi to filmiki śniadoskórych współlokatorów naszej planety.
R2.3
Akuku miał dziewczynę Real… a nie czekaj… Rael .
Tak więc Real była chora i musiała pojechać i już nie wróciła, smuteczku tak wiele.
Dajmy jej spokój.
Akuku myśli o niej i zaczyna sobie fapać. To zrozumiałe. Nagle zaczyna myśleć o kociaku który go napastuje seksualnie. To dokładnie zrozumie znacząca mniejszość społeczeństwa. Czyżby jakaś wariacja syndromu sztokholmskiego?
W sumie to ciekawe jak można nazywać słodyczą smak niewymoczonych śledzi. Nie żebym sam nie opisał tego w podobny sposób, ale mimo wszystko
Wcław wstawaj, no Wacław! Krzyczał policzkując swoje przyrodzenie. No Wacław nie rób mi tego wstawaj! Niebieskie się wkończyło… no Wacław!!!
po co? Chociaż ja tam znam się na miłości męsko męskiej jak kogut na jajkach.
Tak na boku on sobie to wyobrażał, czy jest na tyle gibki żeby samemu sobie odwalić higienę intymną?
O to jednak mają zbiórki. Panowie tam jest gniazdo CKMu, macie ściągnąć na siebie jego uwagę. Będziecie do niego strzelać z palców, albo z ucha…
I w tym miejscu skończy się moja przygoda z tym opowiadaniem.
Pisz i doskonal warsztat. Powodzenia
ps. przepraszam czytelników za braki w interpunkcji i litrówki, jeżeli takowe się pojawią.
Ciężko mi jest zacząć oceniać, bo ciągle mam dziwne uczucie, że moje komentarze pod tekstami Neckroo w jakiś sposób dołożyły gwóźdź do trumny jego opowiadań. Pod spodem skreślam kilka słów które mam nadzieję pomogą Tobie w rozwoju, i będą bogatsze w treść niż te powyżej.
Narracja pierwszoosobowa dobija to opowiadanie. Może zniósł bym ciepłego bohatera, w końcu przetrwałem Trajtowe scenki, ale nie w sytuacji gdy narracja stara się upchnąć mnie w jego skórę, dopychając od góry wielkim czarnym straponem…
Zastanów się do kogo kierujesz to opowiadania? Mi się wydaje, że do młodych chłoptasiów którzy chcieli by być wielkimi wojownikami, jednocześnie są delikatni i pragnąć zaznać męskiej miłości jako strona „biorcza”. To jest nisza w niszy.
Pytanie czy piszesz dla samego pisania i idei, czy chcesz coś z tym zrobić więcej. Wydać? Dotrzeć do szerszej widowni? Publikujesz to, więc raczej to drugie.
Styl jest do wyrobienia, czyta się to dobrze, tylko te zgrzyty z stylem prowadzenia narracji.
Sama fabuła zdaje się wyglądać na standardowy hamburgerowy film pokroju Niezniszczalnych. Idziemy poszczelać i ubić tych złych. To nic złego, takie filmy i książki się ogląda czyta. Taki lekki wątek bez większego zagłębiania się w szczegóły. Dobrzy biją złych, główny dobry dostaje ♥♥♥♥♥♥♥♥ od głównego złego, po czym sam spuszcza mu sromotny ♥♥♥♥♥♥♥♥ i wszyscy są szczęśliwi.
Pisz i pracuj nad stylem. Czytaj książki innych i pisz. Z mojej strony życzę powodzenia i rozwoju. Dam Ci jeszcze plusa na zachętę i powodzenia.
Pod spodem dodam kilka uwag do tekstu. Nie analizowałem go dokładnie. Nie szukałem błędów stylistycznych i językowych. Głównie z braku czasu i tego, i później pory.
To moje prywatne i czysto subiektywne uwagi. Możesz z nich wybrać coś co Tobie pomoże, będzie mi niezmiernie miło, albo olać. Ale wiedź, że poświęciłem kilka godzin mojego życia, które mogłem spożytkować na własne opowiadania, albo oglądania kotów w necie.
---------------------------------------------------------------------------------------
Prolog
Jejjjjjjjjjjj Prolog. W prologu pan Aku, tu nie powiedzieli ale ja wiem bo czytałem dalej, i tam napisali, że ma na imię Aku ku. Tak więc pan Akuku siedzi i czeka na Lubą panią którą darzy uczuciem, ale przychodzi inny pan i ten pan mówi , że pani stało się kuku i jest smuteczek. Pan który w prologu jest bezimiennym, proponuje panu Akuku zemstę, gdyż zna krzywdzicieli Lubej Pani.
Spoko początek dobry jak każdy inny, ale to już pisałem pod prologiem
R1
No cóż dowiadujemy się, że w akcja toczy się w jakimś międzyplanetarnym świecie który dzielą między siebie komuchy i republika. No i Akuku jest synem emigrantów którzy ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ do krajów republiki, ze złej i niedobrej mateczki Komuszki.
Akuku jest oskarżany, o coś złego, czego podobno nie zrobił, więc jednak ma zamiar nie posłuchać się rodziców. Niegrzeczny chłopiec.
Więc ubiera się w kolorze chodnika, bierze broń i świecące kostki i rusza zdobyć miejscówkę na stateczek do matuszki Komuszki. Po drodze dostaje krwotoku z nosa i nachodzi go na wspomnienia.
On przed chwilą wstał, i pewnie spał kilka godzin. Z rana możesz się zrzygać najwyżej sokiem żołądkowym.
Łapanka na ulicy hemmm coś w republice źle się dzieje, albo policja dostała nowe limity do wyrobienia.
Dowódca podchodzi do swojego oddziału mierzy ich wzrokiem i mówi: Chłopaki jest sprawa, w naszym Wagu skończyła się turbina w bocianie. Tak więc wstawiliśmy go do Juzka na remont, zejdzie mu do jutra. Tak więc dziś na akcję pojedziemy tramwajem. To dobrze, będziemy na miejscu szybciej niż samochodem. Szeregowy lecicie po bilety. Kapralu przypilnujecie procedury kasowania.
Antyterrorki nie wysyła się od tak w miasto, to są elitarne oddziały.
Akuku radośnie wdarł się na niepilnowane lotnisko, w końcu na płycie stał wahadłowiec wroga. Pffff wrogowie na naszej ziemi,… pffff zabierają ludzi, pffff… olać to uderzamy w melanż… pffff
W ostatniej chwili jednak (nie)wątpliwa piękność rodzimych kobiet otrzeźwiła jego umysł i zdecydował posłuchać się rodziców.
Tak więc Akuku chce wrócić do miasta, ale zgarnia go ochroniarz, chyba taki prywatny, i prowadzi do bosa.
Powiedz mi jaka gruba szych ma czas na rekrutowanie podrzędnych najemników? Dlaczego podrzędnych? O tym dalej. Dlaczego nie przeszukali go przed wejściem? Dlaczego czekał na niego akurat tutaj? Wsadził mu w dupę GPSa, czy lubi marnować czas tkwiąc w jednym losowym miejscu. No niby zbiera specjalistów wiec może i tak.
Nie ma to jak mieć jajca z stali i kimnąć się w samolocie nieznajomego wieprza.
R2.1
Patrz złamasie jaki jestem bogaty, patrz i zazdrość. Tam są koszary, a tam magazyny amunicji, tam skład paliwa, a tam nasze jedyne ujęcie wody, jak ktoś je zatruje to wszyscy zdechniemy. A jak by chciał nas na cacy urządzić, to w tamtym tunelu jest reaktor atomowy. W środku rozmieściliśmy instrukcje jak go uszkodzić na 100 różnych zabawnych sposobów, żeby spowodować przegrzanie rdzeni i eksplozję. O, a tam mieszkam ja, Widzisz jaka chata. Wieczorem będzie epicka wixa! Wóda, koks i dziwki! Nawet te dwugłowe od was…
Tak nie ma to jak randomowi z ulicy pokazać tajne instalacje wojskowe z lotu ptaka. Brawo.
Prowadzą Akuku do kantyny, a tam alkohol żarcie i pan ryś Kaka, czekaj K’ake… Ka... Kaka. Kaka lubi kakałko więc ma wiele napojów procentowych które chętnie za kakałko wymieni.
Ja w sumie lampił bym się na niego bezczelnym wzrokiem i stwierdził że sam wyglądam lepiej.
Może parówkę z serem?
- Tak. - … odpowiedział z smutkiem Akuku gdyż miał chęć na celulozowo mięsną mielonkę z serem
♥♥♥♥ mnie obchodzi co robi ten kocur. Podobno jestem głodny, ja chce jeść, JEŚĆ, a nie obserwować jak on próbuje nieudolnie szpanować…
Akuku pokazał swoje atuty pojemny pysk, choć przy kocie nie ma to większego znaczenia, i ostre zęby…
Tak śmietankę-.- Co za gospodarz daje żreć, a picia nie dał. Buc jeden… A może liczył, że popchnie kawałek czym innym, Choć w jego przypadku to pewnie przerost ambicji

O brat ma imię i był szefem jakiegoś ważnego wydziału.
W sumie prowadzę śledztwo w waszej sprawie. Tak więc sfabrykowano oskarżenia i podsunięto mnie wam na tacy…
Ja mieszkam pod 9. If you know… [Wstydliwy chihot]
Ty wiesz ile to jest 54m2? Moje ostatnie wynajmowane mieszkanie nie miało połowy tej wielkości. W koszarach pomieszczenia o takich rozmiarach, dla pojedynczego żołdaka, to czyste marnotrawstwo.
R2.2
Cześć słodziaku, wiesz, że mama HIV?
Nie ma to jak dwóch najemników kłócących się jak nastolatki… Super. Daje okejke

Pominę milczeniem część o bieliźnie…
A że tak się spytam, skoro to coś na wzór wojska, to tam nie ma czegoś takiego jak Dyscyplina, plan dnia? Pobudki, wspólne posiłki, poranne zaprawy? To, to chyba nie wojsko tylko burdel, i Akuku ma być najnowszą atrakcją…
Ważni jeżdżą samochodem, plebs pocina z buta…
Akuku poznaje kolegów z ekipy i dostaje magazynek do przestrzelania. Normalnie jak w polskiej policji. Ciekawe czy musi zapłacić za naboje.
Umie strzelać i trafia w tarcze. Brawo. Strzelnia miała ile? 100 metrów? Nie sądzę żeby robili dłuższe prowadnice do ustawiania tarcz. Z takiej odległości podobny wynik pewnie osiągnął bym sam, strzelając z karabinku który tu jest opisany jako ultra nowoczesna konstrukcja.
I tu wrócę do sprawy tego ze uważam ten „zespół” za co najwyżej mięcho armatnie.
Przychodzi Ci jakiś random, zapoznanie polega na próbie wyruchania go, sprawdzenie umiejętności na przestrzelaniu magazynka na krótkim torze. Gdzie treningi, gdzie szkolenia, gdzie zapoznanie z wyposażeniem, gdzie integracja (próba wyruchania się nie liczy). Hura, koleś umie strzelać lecimy na misje…
Zero zgrania z drużyną, zero wiedzy kto co umie i kim jest. W wojsku ważna jest hierarchia. Zero systemu komunikacji.
Jakie oni mają mieć zadanie? Tam jest gniazdo CKMu, odciągnijcie jego uwagę, żeby wyszkolony oddział mógł przejść bokiem? Tylko oddajcie broń bo już wam się nie przyda…
I co z tego, że niby był agentem jakiegoś tam wydziału i umie walczyć. Bez zgrania z zespołem będzie tyko kulą u nogi. Zresztą coś czuje, że cała ta ferajna to zbieranina… Po co wojsko ćwiczy,pali wachę na poligonie i psuje amunicję? Żeby się zgrać i w podczas walki wykonywać wszystko prawie mechanicznie i mieć pewność że kolega po lewej ubezpiecza, a nie polazł za potrzebą.
Ja wychodzę z założenia, że jak coś mam pisać, to staram się utrzymać choć pozory realizmu. Jak nie wiem jak co wygląda, to szukam tego w necie. Nie uważam siebie za świętego, sam mam fragmenty opowiadań gdzie bohaterowie strzelają z RPG z zamkniętego pomieszczenia. Tak strzelanie z RPG w zamkniętym pomieszczeniu to głupi pomysł. Uświadomiły mi to filmiki śniadoskórych współlokatorów naszej planety.
R2.3
Akuku miał dziewczynę Real… a nie czekaj… Rael .
Tak więc Real była chora i musiała pojechać i już nie wróciła, smuteczku tak wiele.
Dajmy jej spokój.
Akuku myśli o niej i zaczyna sobie fapać. To zrozumiałe. Nagle zaczyna myśleć o kociaku który go napastuje seksualnie. To dokładnie zrozumie znacząca mniejszość społeczeństwa. Czyżby jakaś wariacja syndromu sztokholmskiego?
W sumie to ciekawe jak można nazywać słodyczą smak niewymoczonych śledzi. Nie żebym sam nie opisał tego w podobny sposób, ale mimo wszystko

Wcław wstawaj, no Wacław! Krzyczał policzkując swoje przyrodzenie. No Wacław nie rób mi tego wstawaj! Niebieskie się wkończyło… no Wacław!!!
po co? Chociaż ja tam znam się na miłości męsko męskiej jak kogut na jajkach.
Tak na boku on sobie to wyobrażał, czy jest na tyle gibki żeby samemu sobie odwalić higienę intymną?
O to jednak mają zbiórki. Panowie tam jest gniazdo CKMu, macie ściągnąć na siebie jego uwagę. Będziecie do niego strzelać z palców, albo z ucha…
I w tym miejscu skończy się moja przygoda z tym opowiadaniem.
Pisz i doskonal warsztat. Powodzenia

ps. przepraszam czytelników za braki w interpunkcji i litrówki, jeżeli takowe się pojawią.
-1
(+0|-1)
Opowiadania: Aavu "Konsorcjum" Rozdział 2 cz 3 "Ona" [18+]
Wysłano: 12.11.2016 14:17
Wysłano: 12.11.2016 14:17

Fenek
Anthro
Dawno się tak nie uśmiałem przy czytaniu
Kilka godzin zajęło mi zrozumienie całego twojego tekstu.
Odpowiedź na pm.

Kilka godzin zajęło mi zrozumienie całego twojego tekstu.
Odpowiedź na pm.