Zmień fonty Zmień rozmiar
Opowiadania: Miramin "Belgaari" - cz.3 - Początek końca  
Autor: Mira
Opublikowano: 2007/6/6
Przeczytano: 1609 raz(y)
Rozmiar 5.97 KB
0

(+0|-0)
 
III



- Heh... Nie wiem kim jesteś i skąd przyszłaś, ale odkąd się tu znalazłaś mam poczucie, że wszystko stanie na głowie...
Szepcząc te słowa wstał od łóżka śpiącej już kotki i udał się do jednego z niewielkich pokoików. Idąc przez korytarz czuł się tak, jak gdyby coś mu umknęło. Jakiś szczegół, który dopiero potem mógł okazać się ważny.
- ...Belgaari... Dlaczego właśnie teraz...?
Jego głos – wyraźnie łamiący się – zdawał się wybrzmiewać echem w przepełnionej wspomnieniami głowie. Wargi drżały, a łzy spływały srebrnymi strużkami po złoto-pręgowanym futrze. Czuł się źle. Nie mógł teraz zrobić niczego innego jak tylko spróbować odkupić swoje winy przygarniając dziewczynę ...I spróbować sobie wybaczyć...

Kolejne dni mijały spokojnie. Kocica była pojętna, a jej zachowanie jako-tako znośne. Samotność mu nie służyła, a w gruncie rzeczy nie przeszkadzała mu jej obecność. Nic nie wskazywało na to, że wkrótce stanie się coś, co odmieni tę sielankę... Nikt nie mógł wiedzieć co zapoczątkował przybysz z innej rzeczywistości... Nikt za wyjątkiem dwóch kobiet i mężczyzny, którzy ową istotkę posłali na Woy.

- Wstawaj śpiochu!
Zamrugał oczami, by przyzwyczaić się do światła. Promienie wprost wlewały się do małego, skromnie urządzonego pokoju przez dwa zajmujące prawie całą ścianę okna. Po chwili, gdy już czarne kształty przestały majaczyć mu przed oczyma, dostrzegł pochylającą się nad nim Belgaari i dopiero po chwili w jego nozdrza wbił się smakowity zapach tego, co trzymała w łapach.
- Złapałam królika. Pomyślałam, że zrobię śniadanie.
„A jednak potrafi być naprawdę miła” - przeszło przez myśl chłopakowi.
- Od dawna nie śpisz? Myślałem, że byłaś jeszcze zmęczona.
- Zmęczona? Czym?
Uśmiechnęła się, jak to ocenił Calaff – zalotnie(?!) i wręczyła mu talerz z idealnie doprawionym i wypieczonym mięsem. Wyglądało tak zachęcająco, że kot nie czekając na „start” zabrał się do pałaszowania porcji.
- Pyszne ...Która godzina?
- Trochę po siódmej...
- Cholera! Pierwszy raz się spóźniłem!
Łapiąc „w locie” jeszcze dwa kawałki przysmaku i zapominając o obecności kocicy, wygramolił się pośpiesznie z łóżka i zaczął zakładać spodnie, koszulę i lekką kolczugę. Na koniec nakrył się długim, ciemnym płaszczem. Na dworze, jak zdążył zauważyć, mimo trwającego lata było dziś wyjątkowo zimno.

Tak, jakby pogoda chciała dziś być odpowiednia do tego, co miało się stać...

Szur, szur, szur...
Szur, szur, szur, szur...
Czarne fałdy opończy spływały i falowały, jakby protestując przeciw dalszej ucieczce stworzenia... Materiał szurał po kamienistym podłożu, co sprawiało, że jeszcze trudniej było mu się ukryć. Mógł tylko biec dopóty, dopóki starczy mu sił na przebieranie łapami.
Pościg był coraz bliżej, a gdy już wydawało się, że nie ma nadziei na jakikolwiek ratunek, gdy wszystko wydawało się już stracone, niewielki zwierzak zniknął, a razem z nim ucichło furkotanie jego szaty...
- Heh... Nigdy im nie wychodzi. Jestem za dobry dla tych patałachów.
Brązowe oczy zalśniły, a wargi wygięły się w lekkim, zawadiackim uśmiechu. Protel (*gdyby ktoś miał wątpliwości: protel to kuzyn hieny, tylko mniejszy i ładniejszy ^^*) nigdy nie był skromny, a dokuczanie okolicznym mieszkańcom było jedną z jego nielicznych rozrywek. Coraz mniej jednak bawiły go te idiotyczne pościgi i goniące go niedołęgi. Pragnął przygód. Chciał się wykazać, a w ten sposób tylko udowadniał sobie swoją bezużyteczność. Poza tym... Znudziła go ta monotonia i mieszkanie w jednym miejscu. Niegdyś podróżował, robił pasjonujące rzeczy, które budziły podziw, a nie tylko złość czy zamieszanie. Myślał nad powróceniem w rodzinne strony, ale nie był pewien czy ma do czego wracać. Nie miał przyjaciół... Nie licząc kilku znajomych jeszcze ze szczenięcych lat. „Taak...”, pomyślał, „Calaff zawsze mnie bronił... Ciekawe co teraz robi.” - uśmiechnął się na tę myśl sam do siebie i nadal myśląc o starych, dobrych czasach – jak to miał w zwyczaju, gdy już pozbył się „ogona” złożonego ze wściekłych futrzaków – wrzucił podwędzoną wcześniej złotą statuetkę do mętnego jeziorka nad którym pojawiał się znikąd i którego wody skrywały już pokaźną kolekcję złotych „pierdołek” i wszelkiego rodzaju drogocennych bibelotów. Bądź co bądź nie kradł dla pieniędzy, a jedynie dla rozrywki i widoku zasapanych bogaczy , którzy jak sępy podążali za każdym przedmiotem, którego utrata i tak w gruncie rzeczy nie miała dla nich żadnego znaczenia. Prosta, wszechobecna chciwość i skąpstwo – to co najbardziej śmieszyło Eqana.

Wtem stało się coś dziwnego... Woda w jeziorze zafalowała i z jej odmętów wynurzyło się... No właśnie... Nic się nie wynurzyło, jednak młody mag wyczuwał, że nie jest już sam... Wiedział, że pustka wokół niego to tylko pozory...

* * *

Nieopodal miasta, w którym pojawiła się i żyła teraz kocica bengalska, równiny przemierzała jeszcze jedna postać związana z przepowiednią. Biały jeleń kroczył dumnie w stronę miejsca, które mu wskazała. Wprawdzie nie spotkał Jej osobiście, ale psychika nigdy nie płatała mu figli, a tym razem sen był tak rzeczywisty i wyraźny, iż w wypadku, gdyby nie był świadkiem pojawienia się Jej w swoim umyśle, uznałby, że to nie może być sen.
Wiedział jednak, że nie może to być też rzeczywista wizja...

Szedł tak coraz bardziej poddenerwowany i z coraz większym przekonaniem, że jest już zbyt późno, by cokolwiek zrobić...
 
Powrót do kategorii | Powrót do strony głównej artykułów
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
Anonim
0
(+0|-0)
.
Wysłano: 8.06.2007 9:51
Mnie to sie tam podoba tylko drażni mnie jedna rzecz, że ciągle urywa sie w najleprzym momęciem

0
(+0|-0)
Re: .
Wysłano: 8.06.2007 13:56
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Bo to zagrywka jak w Prison Break :D

0
(+0|-0)
Re: .
Wysłano: 8.06.2007 19:50
Tygrys perski
Anthro
Prison Break się skończył (znaczy się pierwsza seria, a nie chcę ściągać drugiej - lepiej oglądać na TV ^^) czekam z niecierpilwością :-)k Ciekawy styl.

0
(+0|-0)
Dzięki ^^
Wysłano: 11.06.2007 12:29
Kuciak najprawdziwszy!
Zmiennokształtny
Wrrauu... ;-)k Nie spodziewałam się ^^ miło słyszeć coś takiego po tym jak sama wystawiłam sobie niezbyt pozytywną ocenę... Wielkie Thx dla wszystkich futrzaków ;-)k

0
(+0|-0)
Re: Dzięki ^^
Wysłano: 11.06.2007 17:50
fajkojot
Człowiek
Sorki za późny komentarz ^^'
Więc standardowo popytam trochę :-)k w jakich realiach dzieją się części II i III? Bo równie dobrze może być to jakieś miasto współczesne jak i średniowieczny gród. IMO brak jakiś konkretów, pozwalających określić okres akcji. Domyślam się, że jakieś quasi średniowieczne fantasy, sądząc po obecności bogów i po tym co pisałaś w komentarzach do I części. Ale jednak, więcej szczegółów pozwalających się zorientować w klimacie opowiadania byłoby mile widziane ;-)k
I mała uwaga kosmetyczna odnośnie informacji o protelu - lepiej by wyglądała sama gwiazdka, a informacja napisana oddzielnie od opowiadania, np. w komentarzu albo pod opowiadaniem.
Do jakości II i III części nie mam raczej uwag, zapowiada się coraz ciekawiej :) No i masz spory plus za dobieranie różnorodnych gatunków do bohaterów ^^
Aha i jeszcze jedno... hieny wcale nie są brzydkie! :-Pk

0
(+0|-0)
Kilka odpowiedzi ^^
Wysłano: 12.06.2007 9:22
Kuciak najprawdziwszy!
Zmiennokształtny
No więc tak... Woy miała być spokojną, mało rozwiniętą planetą bez konkretnego odesłania do "naszego świata", a raczej po prostu czymś w rodzaju takiej...hmm... oazy? Tak czy inaczej spokojna planetka, na której nie ma tyranii i (póki co) zła ;-)k właściwie to odnośnie tych dodatkowych opisów już sama zorientowałam się, że "*" byłaby lepsza...^^' heh. W każdym razie było już za późno, ale w dalszych rozdziałach postaram się zlikwidować niedociągnięcia ;-)k Kolejny raz dzięki za coment i pozdrawiam :) ...no i zapraszam do czytania dalszych części (właśnie kończę rozdział) ^^

0
(+0|-0)
Re: Kilka odpowiedzi ^^
Wysłano: 13.06.2007 21:54
fajkojot
Człowiek
W sumie nie o to mi konkretnie chodziło, ale informacja ciekawa ;-)k
Moje pytanie odnosiło się do realiów, hmm, czasowych, na podobieństwo naszego świata. Czy okolice średniowiecza, czy jakby teraźniejszość, albo przyszłość... bo w chwili obecnej można by wstawić II i III część do prawie dowolnych realiów i nie czułoby się różnicy.