Zmień fonty Zmień rozmiar
Opowiadania: Xstreem "Wojtek Wampirem"  
Autor: Xstreem
Opublikowano: 2010/7/7
Przeczytano: 269 raz(y)
Rozmiar 12.65 KB
0

(+0|-0)
 
Rok 2012. Nie mogąc dalej utrzymywać w tajemnicy istnienia wampirów na świecie, rząd Uni Europejskiej postanowił ujawnić krwiopijców i nadać im różne prawa...

Cebulów, małe zapyziałe miasteczko między Krakowem a Częstochową.

-Widzisz! Bruksela stworzyła nowy wydział ds. Wampiryzmu. To kolejny dowód na to, że oni chcą od nas wyciagnąć jak najwięcej pieniędzy! Wampiry nie istnieją.- zrzędził cały czas Maciek, prawie nastoletni szczur.
-Dałbyś im spokój, jak chcą to niech tworzą kolejne wydziały...-odpowiedzaił jego starszy brat Paul.
-Ty tego nie widzisz!? To uderza w inteligencję szarego obywatela Europy, tak jak z tymi ślimakami zarządzili.Że ślimaki to płazy. A dlczego to zarządzili? Pewnie dlatego że jakiś sprytny francuski importer ślimaków miał w tym jakis plan i przekupił Brukselę.
-Słuchaj, a od kiedy tak dobrze znasz się na Tajemnicach Światowej Polityki? Jeśli cię tak bardzo takie zagwozdki interesują to powiedz mi lepiej gdzie jest reszta z zakupów? -Paul nie miał najmniejszej ochoty kontynuowania rozmowy.
-Jakiej reszty z zakupów? - odpowiadział bratu Maciek z wyraźnie udawanym ździwieniem.

W tym samym bloku tylko piętro wyrzej.

Wojtek 21-letni wilk położył się na łużku i zaczął oglądać telewizję.Jest w zaiste paskudnym humorze. Rzuciła go już trzecia dziewczyna, niejaka Jola, papużka.
-Kurde, co robie nie tak, przecież wszystko było lux...-
-To jest wielka polityka, celujesz w koguta, zdjeta kura, he he he .- Odpowiedział mu brat, Sławomir.
-Zamknij się krasnoludzie głupi.-
-Masz szczęście że nie posłała cie do sądu!-
-Idze, idze w kukurydze.-
-Ona miała LEDWO 16 lat-
-Miłość nie zna wieku.-Powiedziawszy to kopnął nogą drzwi które zamknęły się z hukiem i oddzieliły go od jakego skonusiałego brata. "Pora nakarmic rakostworka", pomyślał sobie i odpalił papierosa. Zaciągając sie dymem , machinalnie skakał po kanałach.
-Jesteś podłamany?-Zaczął mówić przysotjny "pan z telewizora" z wylizanymi do tyłu włosami.
No a nie, pomyślał sobie Wojtek.
-Rzuciła cię dziewczyna i wpadłeś w depresje?-
Wyciągłeś mi to z ust.
-Czy jesteś gotowy na zmianę która odmieni twoje życie?-
Nawet na sprzedanie duszy Lepperowi jeśli mógłby mi za nią pomóc.
-To w takim razie musisz mnie wysłuchać.-
Ba, słucham od dłuższego czas...
-ZOSTAŃ WAMPIREM!-
Wojtek podskoczył ze zdziwienia na fotelu.
-Przyjemna i miła obsługa każdego Czerwonego Autobusu pomoże ci odkryć kolorowa stronę nocy!- Mówiąc to w telewizji pokazali duży czerwony autobus, podobnych do tych w którychmożna oddać krew tylko że czerwony, a potem ukazała się długonoga, piersiasta nietoperzyca-wampirzyca usmiechająca się zalotnie...
-Dzięki temu spotkasz nowych znajomych, przeżyjesz wspaniałe przygody i przysłużysz się środowisku!-
Eeeee, heeeeee...
-Przemiana oczywiście kosztuje symboliczną cenę ale warto, wierzcie.- i pochwili pojawił sie komunikat o treści : " Akcja finansowana przez Unię Europejską", lecz Wojtek tego juz nie przeczytał był w drodze na rynek gdzie stał Czerwony Autobus...

Gdzieś na rynku.

Wojciech stanął do 2 osobowej kolejki. Minął dwadrans i przyszła kolej na niego. Zapakował sie do srodka, uśadł na wygodnym fotelu i zdębiał. Coś mu się zatrzasnęło na rękach tak że nie może nimi ruszyć. W tedy do jego przedziału wlazł jakiś stary wampir wyrobnik. Łysy nietoperz o przeżółkłych kłach.
-Dzień dobry! Jestem Waldek. Pomogę panu przekopyrtnąć się na tamtą ..eee.. lepszą strone życia.- Wojtek nie zdążył nawet powiedzieć " Aaa hhahahhaha", kiedy tamten rzucił sie na niego i wbił się w szyję.
-Gdzie ty byłeś kurwa!- jak zwykle miły brat przywitał go tuż przy wejści do mieszkania. Wilk-wampir ściągnął buta i mu odpowiedział:
-Jak się nie zamkniesz to wepchnę ci go w gardło. Zrozumiałeś?-
-Tak tak. A teraz gadaj gdzie byłeś?-
-Wybrałem nową droge w życiu... -
-Zostałeś gwałcicielem?-
-Nie, zostałem wampirem-
-Kurwa, chyba doktor który odbierał cię przy porodzie musiał upuścić cię na głowę!!!-
-Późno już ide spać...- Wojtek powiedział to i poszedł do łużka.

Następny dzień.

Młode dziecko ciemności otworzyło lekko oczka , a tu cały komitet powitalny: Paul, Maciek i Sławomir.
-Sto lat niech nam żyje, sto lat!-
-Co wam odbija?-
-To są twoje urodziny! Wampirze ale urodziny!- odpowiedzieli chórem.
-Trza to opić-ryknął Maciek. Wszyscy naraz wyciągneli flaszki, oczywiście oprócz Wojtka który normalnie się roztopił.
-Student, Merrikof i Ścinacz...- ślina wypełniła jego pysk.
-Tylko jako wampir pić nie możesz, więc to wszystko dla nas, opijemy twoje zdrowie aż dwa razy więcej!!- sprostował Paul.
Kiedy towarzystwo sie spiło, Maciek wyciągnął czosnek i stwierdził że wampiry nie istnieja i że to udowodni. Zamaszyście się zamachnął i wepchnął aż po szyje wampirowi całą główkę czosnuku.
-ROARRRRRR!- ryknał jak oparzony Wojtek.
-Zalej to wódką!- krzyczy Paul i podaje flaszkę Sławomirowi który z koleji leje jej zawartość do gardła wampira. Wojtek odepchnał ich machnięciem ręki. Przed nim stał tylko Maciek, który w przęciągu półtoraminuty wytrzeźwiał.
-A jednak istnieją.....- kiedy to powiedział Wojtek chwycił go i wyrzucił przez otwarte okno. Paul wstał i rąbnał go flaszką . Wilk obrócił się w jego kierunku, chwycił wazon i..
-Ładne ki-watki, nie żal ci nich?- Wojtek wyciągnął kwiatki i rozbił wazon o głowę sąsiada. Sałwaomir prubował zwiać ale wampir go chwycił, rzucił na łużko i je zamknął, było skaładane, następnie wybiegł z bloku.

Jakiś czas potem.

-Chłopie chciałeś umrzeć?- pyta się doktor Letrz, stary kret.
-Nie no tylko, kumple impreze mi zrobili...-
-To nie powód aby wpadać w wściekłość i demolować wszystkie płatne kible w mieście!-
-Właśnie co zrobiłem, ehh.., powiedzmy , w stanie?-zapytał zaczerwieniony ze wstydu wilk.
-Po pierwsze nie byłeś w stanie tylko byłeś tak zły żeś chwilowo zwariował, ja się tobie nie dziwie, po drugie zrobiłes tyle rzeczy że sam byś nie uwierzył ale nie bój się, dla nowych wampirów jest amnezja...Ale jeśli jeszcze raz tu przyjdziesz bez powodu będę musiał cię wyleczyć.- powiedział poważnie satry kret.
-Ale jak?-
-Przez rigor mortis!-
-Acha fajnie.- Podsumował wypowiedź doktora Wojtek.

Po jakimiś czasie.

Wojtek siedzi na fotelu, pali papierosa i jest wyraźnie załamany. Rzuciła go czwarta dziewczyna. Stwierdziła że z jego gęby śmierci ziemią. Całe szczęście że nie wiedziała czym maja się żywić wampiry w Unii: to jest dzikimi szczurami, bezpańskimi dzikimi kundlami i ewentualnie małymi chomikami. Do pokoju wlazła cała trójka , Maciek, Sławomir i Paul.
-Słuchaj stary, przesto co się stało ostatnim razem chielibysmy cie jakoś przeprosić- Zaczął Maciek.
-Więc..- Wzrócił się w ich kierunku.
-Umówiliśmy cię na spotkanie z księdzem i psychologiem- Zaczął mówić młodszy brat Wojtka.
Wojciech popatrzył sie na nich tak jak wtedy kiedy sie wściekł.

Przed gabintem psychologa.

-Achtung Minen, profesor psychologii- przeczytał na głos Maciek tabliczkę wiszącą na drzwiach.
-Chłopaki, to chyba jest zły pomysł, ja czuje się świetnie-
-To dopiero stwierdzą doktor i ksiądz.-
-Ojciez Zbigniew Szybki z parfii św. Berety Molla.-
-On? Boże ... Au.- Wojtka zabolało
-Co znowu?- Wtrącił się Paul.
-Chryste .. Au..Jezuz Maria ujjjjjj..-
-Co ci jest ?- Zapytała sie cała trójka.
-Boo ja wiem.-
-Dopra koniec tego gadania- Stwierdził Maciek i kilkakrotnie zagruchotał w drzwi.
-Chwilkę..- wyraźnie speszony głos dało sie usłyszeć po drugiej stronie.
-Proszę wejść.-
-Dasz radę, trzymamy za ciebie kciuki- stwierdził brat i kumple i wepchneli Wojtka do środka.

W umyśle wampira Wojtka.
Fajnie spotkanie z profesorem który nazywa się Achtung Minen, co to za imię. No i ks. Szybki. Fanatyk... Jezu. Auł. No i co tak boli jak zaklnęł sobie po bożemu.

W gabinecie.
Biała jak mleko kotka, która na nazwisko miała Minen, poprawiała ubranie. Była wyraźnie zaczerwieniona. Szybki poprawiał koloratkę.
-Szczęść Boże... AUŁ- Wojtka porządnie łeb Zabolał.-I Dzień dobry-
-Dzień dobry Panie G...- przywitała sie profesorka.
-Szczęść Boże synu-odpowiedział elegancki szary zając. - Tak na wstępie muszę cię ostrzec, że
nie możesz wypowiadać Imienia Najwyższego wogóle.
-Dlaczego?-
-Niestety jesteś wampirem i automatycznie sprzeciwiasz się Bogu. Więc jeśli zaklniesz po bożemu za mocno to cie mocno zaboli. Automatycznie jesteś też potępiony, ale w końcu jesteś nieśmiertelny...- mówiąc to usmiechnął się. Wojtek usiadł, zrobiło mu sie słabo.
-Ale za to może pan palić do woli panie G...- wtrąciła sie Minen ( płuca Wojtka pomślały sobie " Fak"). Wojciech usłyszał jeszcze parę informacji o których by wiedział gdyby przeczytałby gazetkę od Pana Waldka. Na koniec usłayszał jeszcze od ks. Szybkiego: " Jesteś w posiadaniu dary którego postaraj sie nie spieprzyć."-Mówiąc to Minen przusneła do Wojtka karteczkę, którą wilk zabrał. Ładnie podziękował i wyszedł.
-Słuchaj Zbyszek- powiedziała rozpinajac koszulę Achtung- a dlaczego na Ciebie nie działa ta cała chrześcijańska magia?-
-Jestem ateistą.- podsumoawał ks. Zbigniew Szybki z parafii św. Berety Molla, 236 letni szary zając, wampir.

Pod blokiem.

Wojtek spotyka się osobą z karteczki. Niejaki Heniek, szakal, z włosami farbowanymi na zielono.
-Nooo, witam kontrachenta!-Rozpoczął rozmowę Heniek.
-Spoko, podobno jesteś mi w stanie pomóc-
-No jasne , system jest prosty. Ty dajesz swoją krew my ci kasę.-
-Łot?W końcu to ja jestem wmpirem...-
-Izi, izi. Nie słyszałeś. Wampirza krew jest najlepszym towarem jaką można wymiślić. A jako że jest to takze nielegalne, to sory ale sam widzisz. Taki uczciwy szakal jak ja ...-
-Spoks, kiedy zaczynamy
-I to mi się w tobie podoba.Nawet teraz.-

Dwa woreczki krwi dalej.

Wojtek siedzi cały blady na fotelu. Ale jest szczęśliwy. Ma forsy i to jak trawy na łące.
Niestety interes w czerwonym płynie wampira wylukał także Sławek. Młody wilk wkłada czarne okulary i dzwoni do wspólnika:
-Słyszysz mnie?-
-Tak, słyszę cię Sławku.-
-Cicho Maciek, pamietaj musimy być icognito.-
-W porządku, skowowałem strzykawkę kiedy pierwszy pobór?-
-Dzisiaj w nocy- i sygnał się urwał.
Po kilku takich operacjach Wojtek zapytał się Heńka dlaczego musi być dojony aż 4 razy w tygodniu. Na to szakal pierwszy raz przestał się uśmiechać.
-Słuchaj mam dla ciebie lepsze zajęcie nisz bycie dojną krową, bierz jakieś rzeczy i wyrywaj do mnie, ok?- Wojtek potwierdził wziął kilka rzeczy i wyjechał do Heńka. Szakal farbowany postanowił odciąć konkurencje od źródała i za wierność Wojtka który nigdy go nie szantażował lub takie tam, za to postanowił zrobić z niego Gwiazdora.

Przed komputerem.

Sławek, od kiedy Wojtek poszedł "do pracy" i go w zasadzie nie ma, częściej siedzi przy kompie. Właśnie wchodził na Yiff Tube, włączył najnowszy filmik i zdębiał w negatywnym tego słowa znaczeni. Wziął komórkę i dzwoni po Maćka.
-Chrystek, to lwice moga się tak wykrzywiać?- ździwił się szczur.
-Nie o to chodzi, przypacz sie kutwa!-
-No widze bardzo ciekawy film nieartystyczny, bardzo ładnie zreszta w nim graja.-
-Nie o to mi chodzi co robia lwice ale zkim!!- i wtedy szczur zbladł ze złości.
-To ta pijawa , to Wojtek. Dań teraz robi w Holiłudzie!-
-A teraz pozdrowienia dla widzów! I specjalne pozdrowienia dla mojego brata i jego bakrapianego kolegi: Fak juł. I kto tu jest mistrzem krasnalu. Mam laski i forse przez całą wieczność!!!!-
Sławek chciał wyrzucic monitor za okna ale powstrzymał go Maciek.
-Zemścimy- powiedział szczur.
-Ale jak?- odparł wilk.
-Urzyjemy ( teraz przyblizenie na ryjek szczura) DEMOKRACJI.

Wojtek, Sławek, Paul i Maciek powrócą w : Weź zagłosujmy na ustawę czyli inicjatywa obywatelska.
 
Powrót do kategorii | Powrót do strony głównej artykułów
Komentarze są własnością ich autorów. Twórcy niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich treść.
0
(+0|-0)
Opowiadania: Xstreem "Wojtek Wampirem"
Wysłano: 7.07.2010 22:26
Efekt romansu wilka i lisicy
Anthro
Nie podobają się błędy i płytkość opowiadania... ale nigdy nie byłem takim stricte ZUYM recenzentem XD wiec powiem co mi sie podoba. ^^< błędy omine bo nie są istotne az tak bardzo jak tresc>

Podoba mi się humorystyczne podejscie do tematu.<mial odmiana po mętnych pseudo Ynteligentnych pierdołach> Ciekawy pomysł<troche za płytki, ale da sie czytac> Pracuj nad tym. Bardzo miła sie czytało. Tekst troche chaotyczny niemniej jednak przystepny.
Jako przyszły nauczyciel stawiam solidne 4...^^


mnie sie podoba a wy mówta co chceta ;P
<tylko trzebaby było staranniej to napisac...o wieeeeeele staranniej>

0
(+0|-0)
Opowiadania: Xstreem "Wojtek Wampirem"
Wysłano: 8.07.2010 1:51
Cat-boy
Anthro
Nie podoba mi się, masa błędów ortograficznych (łÓżko, prÓbował, uŻyjemy... :zlyk:), fabuła jest dziwna, prawdę mówiąc Twoje opowiadanie jest o niczym. W dodatku opisów jest tyle, co kot napłakał, na początku nie zaznaczyłeś wyraźnie, że bohaterowie są furry, musiałem sam do tego dociec w połowie tekstu, główni bohaterowie są płascy i nie jestem w stanie powiedzieć kompletnie niczego o ich dążeniach, pragnieniach, słabościach, a nawet wyglądzie.

Bardzo słaba praca, mam nadzieję, że Twoje następne opowiadania będą lepsze.

0
(+0|-0)
Opowiadania: Xstreem "Wojtek Wampirem"
Wysłano: 8.07.2010 8:31
jestę kapibarę
Przepraszam za przepuszczenie takiego gniota do wyświetlania. Byłem nieprzytomnie śpiący.