Ej może ja psowaty mam kiepską orientację wśród kotów, ale zasadniczo irbis a karakal to zupełnie odmienne koty A opowiadanko trzyma poziom i rzeczywiście dotrzymałeś słowa: wprowadziłeś człowieka na tyle zręcznie, że nie rzuca się aż tak w oczy pośród futrzaków i nie wydaje się być zbędnym, obcym elementem