Przeglądający wątek:
2 Anonimowi
lisiołak
Anthro
Może napisz do Agnieszki Filar na facebooku Ona ma asta i ca de bou bodajże i ogarnia te tematy.
No i w obedience możesz sie pobawić.
No i w obedience możesz sie pobawić.
suka
Zmiennokształtny
No tak... Ale już wolę mieć 'zagłodzonego' psa niż świnkę :p Zwłaszcza że moja już swoje lata ma, po co jej wrzucać na stawy dodatkową wagę ;/
A i my ćwiczymy obi. Może w przyszłym roku sie wybierzemy w końcu i pokażemy na zawodach z Neską. Drugą sukę też powoli przygotowuje, ale bardziej skupiamy się na razie na uczeniu rzeczy potrzebnych w życiu (wróć, fe i takie tam :p). No i możliwe, że młodą zabiorę na agility. Dziewczyna ma niezłego powera, przyda jej się.
Birka
Neska
Tak przy okazji :p Zaprezentuję moją czarną drużynę.
A i my ćwiczymy obi. Może w przyszłym roku sie wybierzemy w końcu i pokażemy na zawodach z Neską. Drugą sukę też powoli przygotowuje, ale bardziej skupiamy się na razie na uczeniu rzeczy potrzebnych w życiu (wróć, fe i takie tam :p). No i możliwe, że młodą zabiorę na agility. Dziewczyna ma niezłego powera, przyda jej się.
Birka
Neska
Tak przy okazji :p Zaprezentuję moją czarną drużynę.
lisiołak
Anthro
Birka jest super
Pewnie, że lepiej w takim wieku jak jej jeszcze na stawy dodatkowo nie wrzucasz.. Jak ktoś ma utuczonego psa to wg mnie nie może powiedzieć, że chce dla niego jak najlepiej..
Obie sucze piękne.
A gdzie na obi na zawody byscie pojechaly?
Pewnie, że lepiej w takim wieku jak jej jeszcze na stawy dodatkowo nie wrzucasz.. Jak ktoś ma utuczonego psa to wg mnie nie może powiedzieć, że chce dla niego jak najlepiej..
Obie sucze piękne.
A gdzie na obi na zawody byscie pojechaly?
suka
Zmiennokształtny
Jak na razie nie znalazlam jeszcze żadnego rozpisu na rok 2012 co będzie gdzie i kiedy.Jak się coś pojawi to będę decydować czy mi pasuje czy nie
Hiena
Zwierzę
lisiołak
Anthro
Alez cudo *.*
Świetny ten niebieski.. niebieski metalik
Hiena
Zwierzę
Nie? : ) A dla większości ludzi ptaszniki to i tak przecież czarne, włochate obrzydlistwo.
EDIT:
to pokażę jeszcze słoneczko:
http://i.imgur.com/1j30q.jpg
i 'indian ornamelntal"
http://i.imgur.com/dy2cT.jpg
Ostatnio edytowany przez Zawa dnia 16.12.2011 23:37:02
lisiołak
Anthro
jej, jakie cuda *.*
choć sama bym nie chciała mieć - karaczany mi starczą. i ślimaki xD
Masz któreś jadowite albo z tych, co się 'wyczesują'?
To ja tu wstawię jeszcze..
Mój kicaj. Na kwejku dostępny tu. Można sharować.
choć sama bym nie chciała mieć - karaczany mi starczą. i ślimaki xD
Masz któreś jadowite albo z tych, co się 'wyczesują'?
To ja tu wstawię jeszcze..
Mój kicaj. Na kwejku dostępny tu. Można sharować.
Ostatnio edytowany przez yadira dnia 17.12.2011 1:24:42
Hiena
Zwierzę
Mam. Poza tym wszystkie są jadowite, tylko siła jadu u jednych jest większa, u innych słabsza. A to wyczesywanie się wcale nie jest takie straszne, swędzi po tym skóra jak po pokrzywach, tylko dłużej. Byleby się włoski do oczu nie dostały, to nie ma problemu : )
Fajny fuciak Też miałam króliczkę, lubiła zaczepiać psa, a potem przed nim uciekać, psotnica.
Klacz huculska
Drianea (imie z hodowli, nie mamy jeszcze wsłasnego)
http://i40.tinypic.com/314yn0z.jpg
http://i42.tinypic.com/dewdub.jpg
http://i39.tinypic.com/mhma8.jpg
http://i42.tinypic.com/6faw3o.jpg
http://i40.tinypic.com/314yn0z.jpg
http://i42.tinypic.com/dewdub.jpg
http://i39.tinypic.com/mhma8.jpg
http://i42.tinypic.com/6faw3o.jpg
Królowa Północy
Inna forma
Nie ma wspanialszych pająków niż ptaszniki.
Mimo iż nie nadaję się na hodowcę ptaszników to i tak je uwielbiam. A Twoje są wyjątkowo przystojne.
Mamy na studiach chłopaka, który w akademiku trzyma ptasznika. Fanatyk. Cx
Qnik, kupiliście sobie psiaka-przytulankę. Urocza. <3
Łapcie fotki moich kociaków:
Kourek - Jacek
Kotka - Agatka
*imiona nadali dziadkowie, u których mieszkam wraz z kociakami ;3*
A przed chwilką byliśmy w czwórkę w stajni, by ratować jedną z naszych klaczy, której utknęła noga pod żłobem, gdy leżała na grzbiecie w boksie. Uch, są emocje.
Ostatnio edytowany przez Viven dnia 26.12.2011 12:34:27
Mały polarny niedźwiadek Aleksy odłączył się od swojej mamusi w czasie zabawy i wszedł na kruchy lód, który pękł i jako kra zaczął krążyć wokół Arktyki.... I pewnie zginąłby w samotności, chłodzie i głodzie, gdyby nie radziecki lodołamacz "Arktyka", który wkręcił go w śruby...
Lew
403
a chciałem zobaczy kota-imiennika
a chciałem zobaczy kota-imiennika
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Husky z lisem w awatarze
Anthro
Agatka?
Królowa Północy
Inna forma
Lo? Wczoraj działał link, bo sprawdzałam. >,<
Ech, zaraz poprawię.
// Zrobione.
Ostatnio edytowany przez Viven dnia 26.12.2011 12:34:48
Mały polarny niedźwiadek Aleksy odłączył się od swojej mamusi w czasie zabawy i wszedł na kruchy lód, który pękł i jako kra zaczął krążyć wokół Arktyki.... I pewnie zginąłby w samotności, chłodzie i głodzie, gdyby nie radziecki lodołamacz "Arktyka", który wkręcił go w śruby...
suka
Zmiennokształtny
Chmurka
Na razie wygląda jak mały misio pluszowy
lisiołak
Anthro
Hah, na razie jak misio Potem z niej wyjdzie samojed.
Wilk
Anthro
Musiałem ją uśpić 3 lata temu z powodu raka wątroby ale dobra tam.
Owczarek niemiecki.
Owczarek niemiecki.
Ostatnio edytowany przez Willy dnia 27.12.2011 12:20:10
Załącznik:
noa.jpg (47.11 KB; 336x448 px)
noa.jpg (47.11 KB; 336x448 px)
Jestem jaki jestem...
Lew
A tak w ogóle to nie owczarek niemiecki. Poza tym w treści posta wszystko się zgadza
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Hiena pręgowana
Zmiennokształtny
Koniec listopada początek grudnia Moja psina Sonia miała cieczkę, któregoś ranka zauważyliśmy otwartą bramkę na podwórko. (w nocy ktoś otworzył albo ktoś nie zamkną furtki)Pewnie będziecie mi teraz wytykać że powinnam Sonie wysterylizować... =.= Ale nie spodziewałam się tego że dostanie w listopadzie cieczkę,byłam umówiona na sterylizacje w połowie grudnia
Stało się coś co przeżyłam pierwszy raz w życiu....
Sonia sylwestrową noc spędziła na podwórku w budzie - sama...
Kiedy wróciłam do domu (czyli czwartek 05.01.2012) Tata oznajmia mi że z Sonią jest coś nie tak...Przestraszyłam się...
Poszłam do garażu Sonia zobaczyła mnie, zaczęła piszczeć nie ruszyła się z posłania. Podeszłam uklękłam i zobaczyłam w jakim strasznym stanie jest Sonia.
Zapytałam taty - co się stało???
Tata na to - ona tak leży od 4 dni i nie rusza się z miejsca,Po sylwestrze tak się stało, nie je nie pije...
Sonia miała gorączkę i brzuch twardy jak skała, miała problem z robieniem kupy - jak by zatwardzenie, bardzo sprawiało jej to ból...
zabrałam ją do domu - wykąpałam - i położyłam w łóżku. Sonia jeszcze długo po kąpieli miała gorączkę, leżała i piszczała nie wiedziałam jak jej pomóc... Nie pozwalała dotykać brzucha więc ewidentnie ją bolał.
był plan pojechać z Sonią do weterynarza - Ale tata o 3 w nocy wyjeżdżał z siostrą do gdańska na lotnisko więc musiałam z Sonią w piątek czekać aż wróci siostra...
Rano (około 9:30) Sonia zaczęła się wiercić i piszczeć) po chwili zaczęło mi to przeszkadzać bo smacznie spałam, wstałam bo myślałam że może chce coś chce ... A ona zaczęła się SZCZENIĆ...
Urodziła małego martwego szczeniaka, smród był nie samowity... Sonia mocno dyszała.
Nie wiedziałam co robić - Sonia zaczęła zjadać łożysko i wiedziałam że tego szczeniaka też zje
wyjęłam wszystkie chusteczki i tego szczeniaczka zabrałam (nic nie mogłam zrobić z nim był martwy, włożyłam go do reklamówki wyszłam z domu i... nie wiem na znak jakiegoś szacunku zakopałam go koło grobu mojego owczarka nie wiem czy zrobiłam dobrze czy źle...Taki odruch)
wróciłam do domu Sonia leżała na kocu zdyszana... Ale czuła się lepiej bo była bardziej ruchliwa...
spokój był
godzina 16:00 zaczęła rodzić następnego - w tedy brat był w pokoju, mnie akurat nie było - I nie zdążyłam zabrać jej szczeniaka - zjadła go (to praktycznie normalne że suka zjada... taki płód instynktownie)
sonia zaczęła się bardziej ruszać ale była osłabiona
siostra przyjechała o 17:30
pojechaliśmy do weterynarza
miała robione USG, Lekarz nie wykrył żadnych więcej szczeniąt ale za to miała jeszcze wody i jakieś resztki
Dostała zastrzyki na "wydalenie-urodzenie" tych resztek i jakiś antybiotyk
zaniepokoił się faktem że jednego zjadła - kazał nam żebyśmy jej zmierzyli temperaturę po paru godzinach, jeżeli będzie wysoka znaczy że jej zaszkodziło i trzeba podać zupełnie inne antybiotyki
(poruszyliśmy temat sterylizacji - weterynarz zapisał na marzec bo teraz jej stan nie pozwala na to)
Na szczęście nie było potem problemów i Sonia wraca do siebie
/Zdjęcie/Sonia - Po wizycie u weterynarza
Stało się coś co przeżyłam pierwszy raz w życiu....
Sonia sylwestrową noc spędziła na podwórku w budzie - sama...
Kiedy wróciłam do domu (czyli czwartek 05.01.2012) Tata oznajmia mi że z Sonią jest coś nie tak...Przestraszyłam się...
Poszłam do garażu Sonia zobaczyła mnie, zaczęła piszczeć nie ruszyła się z posłania. Podeszłam uklękłam i zobaczyłam w jakim strasznym stanie jest Sonia.
Zapytałam taty - co się stało???
Tata na to - ona tak leży od 4 dni i nie rusza się z miejsca,Po sylwestrze tak się stało, nie je nie pije...
Sonia miała gorączkę i brzuch twardy jak skała, miała problem z robieniem kupy - jak by zatwardzenie, bardzo sprawiało jej to ból...
zabrałam ją do domu - wykąpałam - i położyłam w łóżku. Sonia jeszcze długo po kąpieli miała gorączkę, leżała i piszczała nie wiedziałam jak jej pomóc... Nie pozwalała dotykać brzucha więc ewidentnie ją bolał.
był plan pojechać z Sonią do weterynarza - Ale tata o 3 w nocy wyjeżdżał z siostrą do gdańska na lotnisko więc musiałam z Sonią w piątek czekać aż wróci siostra...
Rano (około 9:30) Sonia zaczęła się wiercić i piszczeć) po chwili zaczęło mi to przeszkadzać bo smacznie spałam, wstałam bo myślałam że może chce coś chce ... A ona zaczęła się SZCZENIĆ...
Urodziła małego martwego szczeniaka, smród był nie samowity... Sonia mocno dyszała.
Nie wiedziałam co robić - Sonia zaczęła zjadać łożysko i wiedziałam że tego szczeniaka też zje
wyjęłam wszystkie chusteczki i tego szczeniaczka zabrałam (nic nie mogłam zrobić z nim był martwy, włożyłam go do reklamówki wyszłam z domu i... nie wiem na znak jakiegoś szacunku zakopałam go koło grobu mojego owczarka nie wiem czy zrobiłam dobrze czy źle...Taki odruch)
wróciłam do domu Sonia leżała na kocu zdyszana... Ale czuła się lepiej bo była bardziej ruchliwa...
spokój był
godzina 16:00 zaczęła rodzić następnego - w tedy brat był w pokoju, mnie akurat nie było - I nie zdążyłam zabrać jej szczeniaka - zjadła go (to praktycznie normalne że suka zjada... taki płód instynktownie)
sonia zaczęła się bardziej ruszać ale była osłabiona
siostra przyjechała o 17:30
pojechaliśmy do weterynarza
miała robione USG, Lekarz nie wykrył żadnych więcej szczeniąt ale za to miała jeszcze wody i jakieś resztki
Dostała zastrzyki na "wydalenie-urodzenie" tych resztek i jakiś antybiotyk
zaniepokoił się faktem że jednego zjadła - kazał nam żebyśmy jej zmierzyli temperaturę po paru godzinach, jeżeli będzie wysoka znaczy że jej zaszkodziło i trzeba podać zupełnie inne antybiotyki
(poruszyliśmy temat sterylizacji - weterynarz zapisał na marzec bo teraz jej stan nie pozwala na to)
Na szczęście nie było potem problemów i Sonia wraca do siebie
/Zdjęcie/Sonia - Po wizycie u weterynarza
Ostatnio edytowany przez KocurKotka dnia 8.01.2012 1:58:37
lisiołak
Anthro
No sterylka 3 miesiące po cieczce/ciąży..
Mam nadzieję, że nic jej nie będzie po zjedzeniu tego płodu.. Łożysko łożyskiem, ale martwy płód mógł jej zaszkodzić.
To ja wkleję najnowsze zdjecia mojej dziewczynki.
Mam nadzieję, że nic jej nie będzie po zjedzeniu tego płodu.. Łożysko łożyskiem, ale martwy płód mógł jej zaszkodzić.
To ja wkleję najnowsze zdjecia mojej dziewczynki.
Ostatnio edytowany przez yadira dnia 9.01.2012 14:46:33
Kuciak najprawdziwszy!
Zmiennokształtny
Co prawda nie takie nowe, ale i tak wypada się psiakiem pochwalić :3
Sunia o wdzięcznym imieniu Ugryź :>
http://www.bankfotek.pl/view/1164675
+ dowód na istnienie Szatana:
http://www.bankfotek.pl/view/1164676
Sunia o wdzięcznym imieniu Ugryź :>
http://www.bankfotek.pl/view/1164675
+ dowód na istnienie Szatana:
http://www.bankfotek.pl/view/1164676
Drzemie we mnie bestia.
Obawiam się, że to leniwiec...
Obawiam się, że to leniwiec...
PERMABAN
Q-ń, jakie plusziiiiiii :3333333333333
Irbis
Bestia
Podobna do mojego Morusa, tylko jakoś 10 lat młodsza i więcej czarnego ma.=]
Jam jest Toboe, Wyjący Irbis.
Kuciak najprawdziwszy!
Zmiennokształtny
Generalnie to już dorosły pies jest, ale i z wyglądu, i mentalnie szczeniak nadal, co ma maaaasę energii, a nawet wiecej (jaki pan taki kram? ;]). Ogólnie bardzo wdzięczna psina
Ostatnio edytowany przez Miramin dnia 17.01.2012 23:50:15
Drzemie we mnie bestia.
Obawiam się, że to leniwiec...
Obawiam się, że to leniwiec...
Klacz huculska
Mokra Tajga po myciu z błota...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.