Przeglądający wątek:
4 Anonimowi
0
(+0|-0)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 14.03.2012 16:17:34
Wysłano: 14.03.2012 16:17:34
Wilk
Zwierzę
Warto - nie warto - kwestia punktu widzenia. Tu nie chodziło o przyspieszenie tej odbudowy, tu chodziło o zmianę losu całego świata.
Z punktu widzenia Red Eye, pustkowia istniały blisko 200 lat i zmiany były tylko na gorsze - mniej rzeczy do znalezienia, coraz więcej dawnej technologii zniszczone i bezużyteczne, coraz trudniej przeżyć - znaleźć jedzenie, leki, broń. No i niebezpieczeństwa globalne jak choćby Unity. Jeszcze 100-200 lat i już nie byłoby co ratować, nie byłoby nadziei na odbudowę, zostałyby tylko alikorny i hellhoundy oraz niedobitki bez żadnych szans na zbudowanie czegokolwiek większego.
A że w dotychczasowe 200 lat nie znalazł się nikt, kto podjąłby próbę, szansa że w następne 200 pojawi się ktoś taki była raczej pesymistyczna. A więc albo Red Eye, albo nikt. Pojawienia się Littlepip nijak nie był w stanie przewidzieć, to był kompletny traf.
Czy w perspektywie nieomalże pewnego dopuszczenia do całkowitej zagłady rasy nadal twierdzisz, że nie warto było?
...zresztą, bez tego, co zbudował Red Eye Littlepip nie miałaby szans w starciu z Enklawą. Enklawa ewidentnie skoncentrowałaby się na wykryciu intruza, który wdarł się do MoA, zamiast atakować "głównego podejrzanego". Nie byłoby bitwy o Fillydelfię, Neighvarro miałoby pełną obsadę.
Littlepip świadomie ocaliła cywilizację, niechcący zamordowała dziesiątki tysięcy.
Red Eye świadomie zamordował dziesiątki tysięcy, niechcący umożliwił ocalenie cywilizacji.
Z punktu widzenia Red Eye, pustkowia istniały blisko 200 lat i zmiany były tylko na gorsze - mniej rzeczy do znalezienia, coraz więcej dawnej technologii zniszczone i bezużyteczne, coraz trudniej przeżyć - znaleźć jedzenie, leki, broń. No i niebezpieczeństwa globalne jak choćby Unity. Jeszcze 100-200 lat i już nie byłoby co ratować, nie byłoby nadziei na odbudowę, zostałyby tylko alikorny i hellhoundy oraz niedobitki bez żadnych szans na zbudowanie czegokolwiek większego.
A że w dotychczasowe 200 lat nie znalazł się nikt, kto podjąłby próbę, szansa że w następne 200 pojawi się ktoś taki była raczej pesymistyczna. A więc albo Red Eye, albo nikt. Pojawienia się Littlepip nijak nie był w stanie przewidzieć, to był kompletny traf.
Czy w perspektywie nieomalże pewnego dopuszczenia do całkowitej zagłady rasy nadal twierdzisz, że nie warto było?
...zresztą, bez tego, co zbudował Red Eye Littlepip nie miałaby szans w starciu z Enklawą. Enklawa ewidentnie skoncentrowałaby się na wykryciu intruza, który wdarł się do MoA, zamiast atakować "głównego podejrzanego". Nie byłoby bitwy o Fillydelfię, Neighvarro miałoby pełną obsadę.
Littlepip świadomie ocaliła cywilizację, niechcący zamordowała dziesiątki tysięcy.
Red Eye świadomie zamordował dziesiątki tysięcy, niechcący umożliwił ocalenie cywilizacji.
Ostatnio edytowany przez sharpy dnia 14.03.2012 16:20:12
--sf.
jestę kapibarę
'>_>
Co ja w ogóle czytam.
Czy w drugim sezonie, na którym moje oko nie spoczęło, kucyki przeszły z problemów w stylu "mam dwa bilety na galę i sześć przyjaciółek" do problemów "mamy dzikie pustkowia i należy łapać niewolników i zabijać dziesiątki tysięcy, żeby je zagospodarować"????
Ostatnio edytowany przez LV dnia 14.03.2012 16:26:29
0
(+0|-0)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 14.03.2012 16:28:18
Wysłano: 14.03.2012 16:28:18
Jeleń
Anthro
mowa nie o samym serialu,ale o opowiadaniu fanów- Fallout: Equestria. Nie czytałem, ale słyszałem, ze coś takiego jest.
Ostatnio edytowany przez Tygistor dnia 14.03.2012 16:36:59
God will forgive me. It's his job.
0
(+0|-0)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 14.03.2012 16:34:08
Wysłano: 14.03.2012 16:34:08
Smok
Zmiennokształtny
Ja zbieram się do czytania, ale to jest już cała saga...
...chyba poczekam na wydanie książkowe.
...chyba poczekam na wydanie książkowe.
0
(+0|-0)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 14.03.2012 16:37:34
Wysłano: 14.03.2012 16:37:34
Jeleń
Anthro
dwa tysiące stron, to nie w kij dmuchał.
God will forgive me. It's his job.
0
(+0|-0)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 14.03.2012 17:14:45
Wysłano: 14.03.2012 17:14:45
Wilk
Zwierzę
Jak chcesz to się szarpnij, trwa właśnie akcja montowania chętnych na wydanie 1. Wyjdzie ok $85 od egzemplarza.
(serio warto wersję e- "wszystkie rozdziały w jednym" mieć, choćby z uwagi na solidnie zagmatwaną intrygę i postacie i miejsca dawno zapomniane powracające niespodziewanie 30 rozdziałów dalej, i nie pamiętasz już o co z tym Monterey Jackiem chodziło, co to był za jeden? A tak, ctrl+F, i szukamy.)
0
(+0|-0)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 14.03.2012 17:17:33
Wysłano: 14.03.2012 17:17:33
Z innej beczki, dla miłośników mojej tfurczości literackiej
[18+] Upon the stars - clopfic z księżniczką Luną.
[18+] Upon the stars - clopfic z księżniczką Luną.
--sf.
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Warto - nie warto - kwestia punktu widzenia. Tu nie chodziło o przyspieszenie tej odbudowy, tu chodziło o zmianę losu całego świata.
Z punktu widzenia Red Eye, pustkowia istniały blisko 200 lat i zmiany były tylko na gorsze - mniej rzeczy do znalezienia, coraz więcej dawnej technologii zniszczone i bezużyteczne, coraz trudniej przeżyć - znaleźć jedzenie, leki, broń. No i niebezpieczeństwa globalne jak choćby Unity. Jeszcze 100-200 lat i już nie byłoby co ratować, nie byłoby nadziei na odbudowę, zostałyby tylko alikorny i hellhoundy oraz niedobitki bez żadnych szans na zbudowanie czegokolwiek większego.
A że w dotychczasowe 200 lat nie znalazł się nikt, kto podjąłby próbę, szansa że w następne 200 pojawi się ktoś taki była raczej pesymistyczna. A więc albo Red Eye, albo nikt. Pojawienia się Littlepip nijak nie był w stanie przewidzieć, to był kompletny traf.
Czy w perspektywie nieomalże pewnego dopuszczenia do całkowitej zagłady rasy nadal twierdzisz, że nie warto było?
...zresztą, bez tego, co zbudował Red Eye Littlepip nie miałaby szans w starciu z Enklawą. Enklawa ewidentnie skoncentrowałaby się na wykryciu intruza, który wdarł się do MoA, zamiast atakować "głównego podejrzanego". Nie byłoby bitwy o Fillydelfię, Neighvarro miałoby pełną obsadę.
Littlepip świadomie ocaliła cywilizację, niechcący zamordowała dziesiątki tysięcy.
Red Eye świadomie zamordował dziesiątki tysięcy, niechcący umożliwił ocalenie cywilizacji.
2
(+3|-1)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 14.03.2012 18:38:08
Wysłano: 14.03.2012 18:38:08
Wilk
Zwierzę
--sf.
0
(+0|-0)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 14.03.2012 19:52:37
Wysłano: 14.03.2012 19:52:37
Jeleń
Anthro
Po naświetleniu sytuacji przez sharpy o wiele bardziej skłaniam się do tezy, że poświecenie kilku tysięcy było absolutną koniecznością- dylemat tego typu był w filmie "Ja, Robot", polecam. Zabijmy tysiące, by ratować miliony- to dość częsty motyw. Decyzja w większości przypadków jest raczej prosta.
God will forgive me. It's his job.
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Zabijmy tysiące, by ratować miliony- to dość częsty motyw. Decyzja w większości przypadków jest raczej prosta.
Szczególnie w szczęśliwych i radosnych kucykach - bajce dla 7 letnich dziewczynek.
To są kucyki do ♥♥♥♥♥ nędzy, bajka która ma być radosna, ma bawić uczyć a przede wszystkim zajmować czas dzieciakom i odciążać na chwile rodziców. Sorry ale niektóre rzeczy są stworzone do pewnych celów i takie powinny zostać bo powstają właśnie takie kwiatki... w tym przypadku - używania kucyków do prowadzenia konfliktów zbrojnych, poświęcania innych ku jakimś wyższym celom i w ogóle wprowadzania ich w ciężkie, mroczne klimaty, mogę porównać jedynie do kolonoskopii gdzie zamiast wziernika używamy.... sierpa
Wilk
Zwierzę
Cóż, do ludzkiej śmierci jesteśmy przyzwyczajeni. Gry Fallout podchodziły do tematu w zasadzie z humorem. Gdyby FoE było osadzone w ludzkich realiach, ot, fanfic oparty na Falloucie - wzruszylibyśmy ramionami bo ludzie zawsze tacy byli i nic niespodziewanego się nie wydarzyło. Serio dużo można o serii Fallout powiedzieć, ale specjalnie dramatyczna nie jest, zresztą większość twórczości postapo albo dramatyczna po prostu nie jest albo jej się ten dramatyzm nie do końca udaje.
Natomiast świat, który od 1000 lat nie znał wojen, zostaje ogarnięty w pełni koszmarem wojny - cała niewinność i przyjaźń zostają wydarte, zniszczone - to porusza. Kiedy ratujesz komuś życie, a ten przystępuje do obrabowania cię ze wszystkiego, co masz "bo frajer, który ryzykuje swoje życie dla innych i tak nie ma szans na przeżycie, a więc mnie się to bardziej przyda" - takie wykręcenie i przeinaczenie całej idei kucyków, to działa na wyobraźnię. O ile Fallout był groteską, nasycony był cynicznym humorem, a MLP to humor pogodny i przyjemny, FoE jest czystej wody Grimdark, gdzie jeśli chcesz dobrze, to i tak wychodzi źle, a użycie kucyków bardzo podkreśla dramatyzm sytuacji.
Tak, kolonoskopia przy użyciu sierpa, a im bardziej się zagłębiasz tym bardziej widzisz, że wbrew pozorom użycie właśnie sierpa było konieczne.
Natomiast świat, który od 1000 lat nie znał wojen, zostaje ogarnięty w pełni koszmarem wojny - cała niewinność i przyjaźń zostają wydarte, zniszczone - to porusza. Kiedy ratujesz komuś życie, a ten przystępuje do obrabowania cię ze wszystkiego, co masz "bo frajer, który ryzykuje swoje życie dla innych i tak nie ma szans na przeżycie, a więc mnie się to bardziej przyda" - takie wykręcenie i przeinaczenie całej idei kucyków, to działa na wyobraźnię. O ile Fallout był groteską, nasycony był cynicznym humorem, a MLP to humor pogodny i przyjemny, FoE jest czystej wody Grimdark, gdzie jeśli chcesz dobrze, to i tak wychodzi źle, a użycie kucyków bardzo podkreśla dramatyzm sytuacji.
Tak, kolonoskopia przy użyciu sierpa, a im bardziej się zagłębiasz tym bardziej widzisz, że wbrew pozorom użycie właśnie sierpa było konieczne.
--sf.
Królowa Północy
Inna forma
Szczególnie w szczęśliwych i radosnych kucykach - bajce dla 7 letnich dziewczynek.
To są kucyki do ♥♥♥♥♥ nędzy, bajka która ma być radosna, ma bawić uczyć a przede wszystkim zajmować czas dzieciakom i odciążać na chwile rodziców. Sorry ale niektóre rzeczy są stworzone do pewnych celów i takie powinny zostać bo powstają właśnie takie kwiatki... w tym przypadku - używania kucyków do prowadzenia konfliktów zbrojnych, poświęcania innych ku jakimś wyższym celom i w ogóle wprowadzania ich w ciężkie, mroczne klimaty, mogę porównać jedynie do kolonoskopii gdzie zamiast wziernika używamy.... sierpa
Akuratnie wielbiciele kucyków to jedni z najzajebistszych ludzi na świecie i są naprawdę znakomitymi znajomymi i przyjaciółmi.
Może więc i Tobie przydałoby się poczuć coś do MLP: Friendship is magic, bo sądząc po ilości spamu, jaki rozsiewasz wszędzie wokół jesteś cholernie samotnym i nielubianym nerdem?
Ostatnio edytowany przez Viven dnia 15.03.2012 11:49:37
Mały polarny niedźwiadek Aleksy odłączył się od swojej mamusi w czasie zabawy i wszedł na kruchy lód, który pękł i jako kra zaczął krążyć wokół Arktyki.... I pewnie zginąłby w samotności, chłodzie i głodzie, gdyby nie radziecki lodołamacz "Arktyka", który wkręcił go w śruby...
Klacz huculska
Viven - jak ja czytam o super spotkaniach fanow MLP na miescie w Bydzi i o wspolnym spiewaniu piosenek w najbardziej zaludnionej czesci miasta i bawieniu sie w centrum w makdonaldzie figurkami kucykow to sorry, nie chce miec takich znajomych.
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Akuratnie wielbiciele kucyków to jedni z najzajebistszych ludzi na świecie i są naprawdę znakomitymi znajomymi i przyjaciółmi.
Może więc i Tobie przydałoby się poczuć coś do MLP: Friendship is magic, bo sądząc po ilości spamu, jaki rozsiewasz wszędzie wokół jesteś cholernie samotnym i nielubianym nerdem?
Mam przyjaciół i znajomych w realnym życiu i nie potrzebowałem do tego zabawek dla 7 latków.
Więc won poczwaro bo jakoś mało kto Ciebie tutaj lubi, chyba że inne poczwary. Badaboom!
Królowa Północy
Inna forma
Viven - jak ja czytam o super spotkaniach fanow MLP na miescie w Bydzi i o wspolnym spiewaniu piosenek w najbardziej zaludnionej czesci miasta i bawieniu sie w centrum w makdonaldzie figurkami kucykow to sorry, nie chce miec takich znajomych.
W każdym fandomie znajdą się takie pierdoły. Co innego dobra zabawa a co innego robienie z siebie debili.
My tu, w Krakowie, też sobie śpiewamy i lubimy wystawiać figurki na stołach w knajpach czy barach, ale nie robimy tego dla wzbudzenia sensacji, ale dlatego, że ta zabawa jest fajna. Oprócz tego spotykamy się, by rozmawiać na sensowne tematy, poznać innych, pogadać, pośmiać się, podyskutować. Przede wszystkim wrzucamy na luz, a bez spiny jest o niebo lepiej.
Ale nie zrozumie tego nikt, kto w tym nie siedzi. Zbytni ignoranci z takich ludzi i tyle.
Mały polarny niedźwiadek Aleksy odłączył się od swojej mamusi w czasie zabawy i wszedł na kruchy lód, który pękł i jako kra zaczął krążyć wokół Arktyki.... I pewnie zginąłby w samotności, chłodzie i głodzie, gdyby nie radziecki lodołamacz "Arktyka", który wkręcił go w śruby...
3
(+5|-2)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 15.03.2012 13:13:43
Wysłano: 15.03.2012 13:13:43
Wrocławski Książe
Zwierzę
A wy dalej karmicie trolla :/
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
A wy dalej karmicie trolla :/
Masz rację, Vivenka wchodzi tylko żeby pierdolić kocopoły. Nie odpisujcie to przestanie. :>
7
(+7|-0)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 15.03.2012 13:50:00
Wysłano: 15.03.2012 13:50:00
Wilk
Zwierzę
Vethu, nie lubisz, nie interesuje cię, nie masz o tym pojęcia (niech o tym świadczy twoje zaskoczenie treścią dyskusji o FoE) - spłyń gdzie indziej. Ja rozumiem, że w łódzkim pogotowiu ze swoim poziomem empatii czujesz się jak w rodzinie, ale nie przenoś tamtych praktyk tutaj.
--sf.
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
^Zastanowię sie nad tą propozycją.
A od mojej pracy proszę byś sie ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥. Bo życie i wasz wyimaginowany świat ze sztucznie stwarzanymi problemami to dwie różne, zupełnie odmienne rzeczy.
A od mojej pracy proszę byś sie ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥. Bo życie i wasz wyimaginowany świat ze sztucznie stwarzanymi problemami to dwie różne, zupełnie odmienne rzeczy.
Królowa Północy
Inna forma
I proszę Cię, Celestio, spraw, bym nigdy nie trafiła na łódzką służbę zdrowia...
---
Zaczęłam szkic Big Macintosha i FlutterShy na swojej ścianie w pokoju. c:
---
Zaczęłam szkic Big Macintosha i FlutterShy na swojej ścianie w pokoju. c:
Mały polarny niedźwiadek Aleksy odłączył się od swojej mamusi w czasie zabawy i wszedł na kruchy lód, który pękł i jako kra zaczął krążyć wokół Arktyki.... I pewnie zginąłby w samotności, chłodzie i głodzie, gdyby nie radziecki lodołamacz "Arktyka", który wkręcił go w śruby...
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Nie ma "służby zdrowia".
Jest "system ochrony zdrowia" i w całej Polsce funkcjonuje tak samo.
Pozdrawiam.
Jest "system ochrony zdrowia" i w całej Polsce funkcjonuje tak samo.
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowany przez Vethuleion dnia 15.03.2012 15:20:47
3
(+3|-0)
Re: My Little Pony - Friendship Is Magic
Wysłano: 15.03.2012 15:20:22
Wysłano: 15.03.2012 15:20:22
Wilk
Zwierzę
No ja rozumiem, że jak się na codzień stykać z dylematami moralnymi klasy "czy ocalić życie moherkowi z zawałem serca, czy lepiej dostać pieniądze, które starczą na czesne dla dziecka", to sprawy poruszane przez MLP wydają się banalne.
...Widzisz jak to przyjemnie jak ktoś "z zewnątrz" jedzie po twoim środowisku na podstawie stereotypów?
...Widzisz jak to przyjemnie jak ktoś "z zewnątrz" jedzie po twoim środowisku na podstawie stereotypów?
--sf.
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
Nie ruszają mnie teksty kolesia co ogląda bajki dla 7 latków i rozwodzi się nad fikcyjnymi problemami.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.