Przeglądający wątek:
1 Anonimowi
Fenek
Anthro
Fizyka/Chemia/Biologia identyczne jak w realu ale zwierzęta się szybciej mutują
Moja logika jest nielogiczna wiem
Moja logika jest nielogiczna wiem
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
byk
Anthro
Tak przeczuwalem, ze to uniwersum Stalkera albo Fallouta.
Avatar byl pewna wskazowka.
Ale zaraz - jak to byly mutanty, przeciez mowiles ze wszyscy zgineli.
Avatar byl pewna wskazowka.
Ale zaraz - jak to byly mutanty, przeciez mowiles ze wszyscy zgineli.
O furries let's go down
Let's go down, come on down
Come on furries, let's go down
Down in the river to play
Let's go down, come on down
Come on furries, let's go down
Down in the river to play
Fenek
Anthro
niektóre zwierzęta przetrwały (nie tylko karaluchy)
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
gryf
PERMABAN
Dawaj jakąś podpowiedź bo chyba nigdy tego nie zgadniemy.
Téj sadniesz na ptôcha Gryfa i zajedzesz znowu do pomorscij zemi. Ale Gryfa muszysz słuchac. I kôżdy rozkôz spełnic, bo nie dôjdzesz...
Fenek
Anthro
Prosz bardz Zawał, Schron
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
gryf
PERMABAN
Czy on zmarł na zawał?
Czy dlatego że się czegoś przestraszył?
Czy to coś naprawdę mu zagrażało?
Czy ten budynek był częściowo zawalony?
Czy on miał możliwość wychodzenia z tego budynku?
Czy brak możliwości wychodzenia z budynku był spowodowany zawaleniem?
Czy częścią budynku był schron?
Czy w chwili katastrofy w budynku byli inni ludzie?
Czy pomiędzy katastrofą a śmiercią ostatniego zdarzało się że w tym budynku było żywe zwierzę/mutant?
Czy dlatego że się czegoś przestraszył?
Czy to coś naprawdę mu zagrażało?
Czy ten budynek był częściowo zawalony?
Czy on miał możliwość wychodzenia z tego budynku?
Czy brak możliwości wychodzenia z budynku był spowodowany zawaleniem?
Czy częścią budynku był schron?
Czy w chwili katastrofy w budynku byli inni ludzie?
Czy pomiędzy katastrofą a śmiercią ostatniego zdarzało się że w tym budynku było żywe zwierzę/mutant?
Téj sadniesz na ptôcha Gryfa i zajedzesz znowu do pomorscij zemi. Ale Gryfa muszysz słuchac. I kôżdy rozkôz spełnic, bo nie dôjdzesz...
Dostał zawału, bo gdy siedział w domu obcy zapukali w drzwi. Był przekonany, że wszyscy zginęli, dlatego tak zareagował - po prostu się tego nie spodziewał.
byk
Anthro
To byloby nawet inteligentne rozwiazanie ale on ponoc siedzial w fotelu przed drzwiami a nie za drzwiami.
Chyba ze "przed" mialoby oznaczac w tym wypadku "naprzeciwko".
Chyba ze "przed" mialoby oznaczac w tym wypadku "naprzeciwko".
O furries let's go down
Let's go down, come on down
Come on furries, let's go down
Down in the river to play
Let's go down, come on down
Come on furries, let's go down
Down in the river to play
Trickster
Anthro
Nie zdążył wejść do schronu, do którego wszyscy uciekali przed katastrofą, więc czekał przed nim, a nuż by mu otworzyli, ale tak się nie stało. I umarł koczując przed jego wejściem. Hmm?
gryf
PERMABAN
Było pytanie "Czy był w pełni zdrowy?" i odpowiedź "tak".
Czy w pełni zdrowy człowiek może dostać zawału z byle powodu?
Czy w pełni zdrowy człowiek może dostać zawału z byle powodu?
Téj sadniesz na ptôcha Gryfa i zajedzesz znowu do pomorscij zemi. Ale Gryfa muszysz słuchac. I kôżdy rozkôz spełnic, bo nie dôjdzesz...
Fenek
Anthro
@mar
Tak
Tak
Nie
Nie
Tak
Nie
Nie
Nie
Tak
@Frosti nie ale prawie
@Rave
nopem
Tak
Tak
Nie
Nie
Tak
Nie
Nie
Nie
Tak
@Frosti nie ale prawie
@Rave
nopem
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
gryf
PERMABAN
OK, z mojej strony pas.
Jeśli tego wieczoru nikt nie będzie próbował walczyć dalej to przyjmijmy że Frosti wygrał.
Jeśli tego wieczoru nikt nie będzie próbował walczyć dalej to przyjmijmy że Frosti wygrał.
Téj sadniesz na ptôcha Gryfa i zajedzesz znowu do pomorscij zemi. Ale Gryfa muszysz słuchac. I kôżdy rozkôz spełnic, bo nie dôjdzesz...
Fenek
Anthro
@Mar
Frosti nie odgadł całości!
Powiedzieć?
Frosti nie odgadł całości!
Powiedzieć?
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
Wredna gadzina
Smok
Ja też już się poddałem kilka dni temu
Fenek
Anthro
Ktoś próbuje?
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
Ja nie.
Fenek
Anthro
Prawie się wam udało a przeoczyliście najważniejszą rzecz on MYŚLAŁ że jest jedyny,
A jak ludzie ze schronu zapukali to zszedł na zawał ze strachu>
A jak ludzie ze schronu zapukali to zszedł na zawał ze strachu>
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
Wredna gadzina
Smok
Dalej nie wiadomo czemu przeżył jako jedyny. Po za tym od kiedy to ufo puka do drzwi? No ale okej, powiedzmy, że mógł słyszeć odgłosy dobierania się do tych nieszczęsnych "drzwi". Ale skoro były mutanty, to mógł podejrzewać, że to one się do niego zbliżają, a skoro nie był w schronie, bo pytałem się czy pomieszczenie było schronem, musiał wychodzić na powierzchnię, chociażby, żeby zdobywać żarcie. Musiał mieć świadomość, że na świecie są jeszcze inne stworzenia. Troszku takie słabo to logiczne.
Ostatnio edytowany przez Polak149 dnia 27.02.2014 10:47:24
Fenek
Anthro
Ale nie spodziewał się że ktoś ZAPUKA do drzwi i się przestraszył a serce słabe
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
Wredna gadzina
Smok
Ale... kosmici pukający do drzwi?
Fenek
Anthro
Właściwie to Frosti prawie odgadł...
Czy wy czytacie uważnie?
Ostatnio edytowany przez Beta dnia 27.02.2014 13:21:16
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
byk
Anthro
Ale przeciez on mial byc calkien zdrowy.
O furries let's go down
Let's go down, come on down
Come on furries, let's go down
Down in the river to play
Let's go down, come on down
Come on furries, let's go down
Down in the river to play
Fenek
Anthro
Gratulacje wychwyciłeś nieścisłość
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
Wredna gadzina
Smok
Pukający do drzwi kosmici... Czy tylko dla mnie jest to dziwne? Ale... hmm... chyba wiem, co mogło się wydarzyć naprawdę:
" - Zenek, ale ta planeta jest kompletnie pusta! Jesteś pewien, że dobrze trafiliśmy? - zapytała zielonkawa postać, manewrując swoim porcelanowym spodkiem pośród sypiących się wieżowców jakiegoś dawno zniszczonego miasta.
- No nie wiem Andrzej - odparł towarzysz, próbujący przede wszystkim ustalić gdzie jest góra papierowej mapy, z którą się mocował. - Według mnie to jest Jowisz!
- Ach, ty głupi! - zdenerwował się pilot. - Mówiłem! Bierz tableta, koniecznie z Ajpla, i tam by się wyguglało trasę! Ale nie! "Zróbmy sobie taką przygodę! Bez GPS, bez internetu! Tylko my, mapa i natura!" - przedrzeźniał.
- Oj narzekasz, Zenek!
Andrzej nagle dostrzegł, że w jednym z domów coś się dzieje.
- O! Patrz! Tam ktoś chyba mieszka. Zapytamy się o drogę i wszystko będzie dobrze! - wymyślił ucieszony.
Pomysł był dobry, więc spodek wylądował przed wskazanym budynkiem. Obaj obcy wyszli ze swojego pojazdu i stanęli przed dużymi, drewnianymi drzwiami.
- Ty pukasz, to twój pomysł - stwierdził Zenek.
Przerażony Andrzej rozglądnął się niepewnie i podszedł pod sam próg. Podniósł wolno swoją kosmiczną, zieloną rękę i zapukał do drzwi.
Cisza. Kosmici ani trochę nie usłyszeli, jak po drugiej stronie ostatni człowiek na ziemi, który nie wiadomo jak przeżył, właśnie dostaje zawału. Zenek zwyklinał tylko Andrzeja od ślepych i debili, po czym obcy odlecieli, mając nadzieję, że w końcu trafią na ten nieszczęsny Jowisz."
" - Zenek, ale ta planeta jest kompletnie pusta! Jesteś pewien, że dobrze trafiliśmy? - zapytała zielonkawa postać, manewrując swoim porcelanowym spodkiem pośród sypiących się wieżowców jakiegoś dawno zniszczonego miasta.
- No nie wiem Andrzej - odparł towarzysz, próbujący przede wszystkim ustalić gdzie jest góra papierowej mapy, z którą się mocował. - Według mnie to jest Jowisz!
- Ach, ty głupi! - zdenerwował się pilot. - Mówiłem! Bierz tableta, koniecznie z Ajpla, i tam by się wyguglało trasę! Ale nie! "Zróbmy sobie taką przygodę! Bez GPS, bez internetu! Tylko my, mapa i natura!" - przedrzeźniał.
- Oj narzekasz, Zenek!
Andrzej nagle dostrzegł, że w jednym z domów coś się dzieje.
- O! Patrz! Tam ktoś chyba mieszka. Zapytamy się o drogę i wszystko będzie dobrze! - wymyślił ucieszony.
Pomysł był dobry, więc spodek wylądował przed wskazanym budynkiem. Obaj obcy wyszli ze swojego pojazdu i stanęli przed dużymi, drewnianymi drzwiami.
- Ty pukasz, to twój pomysł - stwierdził Zenek.
Przerażony Andrzej rozglądnął się niepewnie i podszedł pod sam próg. Podniósł wolno swoją kosmiczną, zieloną rękę i zapukał do drzwi.
Cisza. Kosmici ani trochę nie usłyszeli, jak po drugiej stronie ostatni człowiek na ziemi, który nie wiadomo jak przeżył, właśnie dostaje zawału. Zenek zwyklinał tylko Andrzeja od ślepych i debili, po czym obcy odlecieli, mając nadzieję, że w końcu trafią na ten nieszczęsny Jowisz."
Fenek
Anthro
Kto teraz daje opowiadanie?
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy do których brakuje chęci i motywacji.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków.
Możesz przeglądać wątki.
Nie możesz dodawać odpowiedzi.
Nie możesz edytować swoich postów.
Nie możesz kasować swoich postów.
Nie możesz dodawać ankiet.
Nie możesz głosować.
Nie możesz dodawać załączników.
Nie możesz pisać bez weryfikacji.