yyy, nie chce cię martwić liskowic, ale to mój podręcznik do historii ;d Nie obejrzałem jeszcze filmiku bo nie mam na to dzisiaj czasu, ale podręcznik wydawał mi się bardzo solidny i szczegółowy. W porównaniu do tego, co robiliśmy w gimnazjum i do tego, co robimy teraz na historii bez rozszerzenia to można było się czegoś nauczyć. Teraz robimy ~50-100 lat historii w pośpiechu w 45 minut. I znowu zaczęliśmy od starożytności do współczesności.
@ Andrus, liceum mam dawno za sobą, nie jestem w temacie, ale czy przypadkiem program nauczania historii nie był zmieniany po to, żeby w liceum właśnie NIE powtarzać starożytności i reszty po raz trzeci?
@ Liskowic, bardzo ciekawy materiał. Szkoda tylko, że nie podał ile konkretnie znalazł przypadków zafałszowania lub nieobiektywnego przedstawienia historii (bo mniejsze przypadki typu "nie wspomniano" można pominąć, i tak nie da się wszystkich szczegółów zawrzeć w podręczniku na poziomie podstawowym). Zrobić listę, opisać, zwrócić się do autorów i wydawnictwa o poprawkę. Rychło w czas, bo podręcznik jest w użyciu od trzech lat
Spodobał mi się cytat z końca materiału: "Nie ma dobrych podręczników" -- już miałem mówić "To zbieraj kolegów profesorów i pisz Ten Dobry", ale to chyba nie wchodzi w grę, bo szybkie Googlowanie nie dało mi żadnych informacji o Janie Jaroszu, tylko wykopy tego filmu i kalki na blogach z tego filmu.
Ostatnio edytowany przez eLJot dnia 9.04.2015 0:59:39
obecnie 1-3 gim - od starożytności do traktatu wersalskiego 1 liceum - XX w. (właśnie ten podręcznik) 2-3 liceum (podstawa) - takie tam powtarzanie, są mini-podręczniki tematyczne (władcy od starożytności do współczesności, polityka od st. do wsp.). Jeden taki już skończyliśmy, do matury przerobimy jeszcze 2. Nie wiem jak to wygląda w rozszerzeniu.
Z mojego liceum pamiętam, że "podstawa" miała znać miejsce i datę starożytnej bitwy a "my humany" mieliśmy poza tym znać nazwiska dowódców poszczególnych okrętów, taktykę walki falangi i długość ich pik. Okresy się nie zmieniają, zwiększa się dokładność.
Obiecuj tylko tyle, ile możesz dać. I dawaj więcej, niż obiecałeś.
Wolololo, też mam ten podręcznik. Przeczytałem cały (dwa razy) i też przytaknę, że kijowy. Historyk ze mnie żaden, ale takich bzdur dawno nie czytałem.
You've never known, You've never shown. You've never bled, You're only dead. You've never been, You've never seen. You never had a fucking chance.
Ciężko akurat opłakiwać gry pay2win BF Heroes: było fajne i klimatyczne na zwiastunach przed premierą, meh-ok w zamkniętej becie. A jak się już system rozkręcił na całego to najwięcej zabawy dostarczało tworzenie kolejnej postaci - murz... ekhm, Afro-Afrykanina po stronie Werhmachtu.
BF P4F: już na prawdę lepiej było iść do Biedronki, wydać te 12 groszy na zwykłego BF2. Przynajmniej rozgrywka była bardziej sprawiedliwa. A najlepiej to trzeba było wejść na Origin i pobraćdarmową wersję BF 1942. Z czasów kiedy to gry miały rozmach i wbudowane serwery dedykowane (i ta ma)
No, może szkoda tego NFSa. Pograłem jakieś dwa wieczory i było nawet fajnie. A potem uruchomiła się awersja do gier MMO i zbyt powolnego grindu.
Ja się tylko "obawiam" dnia kiedy EA wyłączy serwery Battlefield: Bad Company 1 i 2
Ostatnio edytowany przez eLJot dnia 16.04.2015 19:13:18
Ritka, co to za problem. Zaopatrzasz się w Kuboty i po sprawie A tak na serio to też nie lubię pająków, ale kiedyś było gorzej. Teraz jedynie czuję się niekomfortowo w ich "towarzystwie". Za to dużo bardziej obawiam się tego całego latającego tałatajstwa jak osy, muchy itd Jakoś mam pecha i kąsają mnie bez powodu.
"For those who seek perfection there can be no rest on this side of the grave." A żem trochę leń, to perfekcyjny nigdy nie będę. Na gg jestem bardzo rzadko, dużo lepiej złapać mnie na PM/Skype ew. Steam
Próbowałam kiedyś pająka ze ściany ściągnąć odkurzaczem, ale bałam się że na mnie skoczy... Więc nie myśl, że podejdę z kapciem. xd (ofc pająk gdzieś uciekł, a ja spałam tydzień na kanapie bo nie mogłam go znaleźć w sypialni)
Kocur, jedynym powodem dla którego nie chciała bym mieszkać w domu są pająki. Na 3-4 piętrze nie ma ich tak dużo.
A latające cholery mi nie przeszkadzają... Nie boję się zabić szerszenia, ani osy. Nie raz mnie to drugie bzykadło użarło. Dwa razy złapałam się na tym, że nawet nie zauważyłam i później odkryłam ślady po osie. Ale jak zabijam szerszenia to zawsze ,,na dwa razy". Bo one ,,ożywają" ;^; Więc zawsze je rozmazuje i odcinam główkę.
Zastanawiam się czy tylko ja jak zabiję jakieś takie coś (pająk, osa, szerszeń etc.) to mam obawy, że jeszcze mi odda? XD Wiem, że nie żyje ale...
Kocham ciepło, ale czemu jak jest ciepło to wychodzi robactwo i inne takie. DX
Kocham ciepło, ale czemu jak jest ciepło to wychodzi robactwo i inne takie. DX
Bo one też kochają ciepło
Szkoła Elejska: Ruch nie istnieje Teologia apofatyczna: pozytywne poznanie natury Boga przekracza granice możliwości ludzkiego rozumu, można tylko mówić jaki nie jest; Bóg jest niematerialny, nieskończony, nie zły, nie dobry, niepoznawalny, nie jest bytem, nie jest myślą...
– Przecież powiedziałeś, że w podręczniku balistyki nie ma o niej wzmianki. – Znalazłem w Internecie.
No ja mieszkam w domu i przy cieplejszym dniu i otwartym oknie potrafię znaleźć z 10 pająków (kątkników przede wszystkim. A ja tak je kocham ;________ w swoim pokoju, zlewie, wannie... Wszystkie inne pająki jestem w stanie przeboleć, mimo swojej arachnofobii, ale kątników się boję, bo już mnie 2 razy pokąsał i to nie było miłe doświadczenie.
<-- "Seksowna, filigranowa antro lisiczka z dużymi piersiami i kształtną pupą pozna jakieś inne sexy futerka...".
Znałam ten ból robactwa w domu do momentu w którym nie nabyłam agamy, teraz lato wygląda tak;
Spoiler:
Dlatego na dzień dzisiejszy moim jedynym insektowym zmartwieniem są... komary. Po prostu nie da się zasnąć, gdy to lata ci koło ucha. I jeszcze te gałgany w dzień śpią schowane, a dopiero kiedy robi się ciemno i trudno wypatrzyć/trafić wychodzą.
Ostatnio edytowany przez Oriens dnia 17.04.2015 15:28:30
Przygarnęła bym takie jaszczurowate coś, ale są przynajmniej dwie osoby które by mnie za to zabiły... xP Może kiedyś.
Teraz mam kota.
Czemu każdy kot łapie muchy i inne, a mój... nie wiem właściwie co on robi.
Ostatnie jego polowanie jakie widziałam to jak przypadkowo uderzył łapą muchę, a później się po niej poturlał (jeszcze żyła). W sumie odmiana od tego, że patrzy na to latające/biegające po ścianie coś i udaje że wcale go to nie interesuje (bo jest za gruby żeby złapać xd).
Ostatnio edytowany przez Riciak dnia 17.04.2015 23:39:20