Czasami na bosaka, ale częściej stopy owinięte bandażami lub jakimś innym materiałem. Mam również często specjalnie przystosowane skórzane "obuwie" chroniące również wyższą część nóg, jednocześnie nie przeszkadzające pazurom.
Niezbyt dostępne, ale możliwe do zakupienia - skórzane lub metalowe osłony .
Nie jestem jakimś tam Dzieckiem Gai by boso chodzić i hasać po trawie, a beton, asfalt, itp. (z dodatkiem szkła i innych ostrych rzeczy) nie są najlepszym podłożem na bose chodzenie. A w zimie buciki niezastąpione.
Mały polarny niedźwiadek Aleksy odłączył się od swojej mamusi w czasie zabawy i wszedł na kruchy lód, który pękł i jako kra zaczął krążyć wokół Arktyki.... I pewnie zginąłby w samotności, chłodzie i głodzie, gdyby nie radziecki lodołamacz "Arktyka", który wkręcił go w śruby...
Jezu Oo' a w dodatku zatruwasz środowisko.. nie ładnie..
Mały polarny niedźwiadek Aleksy odłączył się od swojej mamusi w czasie zabawy i wszedł na kruchy lód, który pękł i jako kra zaczął krążyć wokół Arktyki.... I pewnie zginąłby w samotności, chłodzie i głodzie, gdyby nie radziecki lodołamacz "Arktyka", który wkręcił go w śruby...
Jak mi ktoś powie coś o podkowach to wezmę na rogi, dla minotaura to obelga, Arty na których minotaur ma podkowy mają tyle sensu co te na których jednorożce mają rogi na tyłku
Z ciekawostek powiem że minotaury czasem używają czegoś w rodzaju kapciuszków, coś jak małe woreczki na kopytka z grubszą podeszwą, takie kapcie zawsze są wykonane z materiałów roślinnych (np lnu) nigdy ze skóry, zapobiegają ślizganiu się po kamienistym podłożu, ułatwiają skradanie i chronią przed naniesieniem błota do swego domostwa, takie "buciki" nosi się na zewnątrz a nie w środku legowiska
Gdy świt wynosi najjaśniejszą z gwiazd a istoty patrzą z nadzieją na czas spokoju ja przygotowuję się by je chronić gdy oko Boga zgaśnie o zmierzchu
A ja jestem całkowicie za butami. Co, zwierzoludzie mają sobie stopy kaleczyć i brudzić? W moich realiach wszyscy mają takie stopy, by mogli przynajmniej sandały nosić. Chociaż indywidualiści pod tym kątem też się pewnie znajdą...
Oj, wszystkie zwierzęta nie używają butów i krew im ze stóp nie tryska. Jedynie kawałki szkła są niebezpieczne. Gdyby dzisiaj ludzie chodzili boso, brak obuwia by im nie przeszkadzał, gdyż stopy mieliby przyzwyczajone. (moze nie byłoby przeklętych łaskotek Poruszanie się w butach jest dość nudne, bo pod stopami czuć tylko podeszwę. Zabierają dużo doznań.
Nie cierpię ludzkich stóp, są brzydkie i dziwne. Jak dla mnie - jeśli anthro to tylko digitigrade (palcochody). Można w sumie wymyślić jakis zgrabny patent na buty dla palcochodów, ale to raczej bez sensu
Niby tak. Ale lepiej dmuchać na zimne (Bo skąd wiesz, że nie wdepniesz któregoś dnia w pinezkę albo coś? Wszystkiego nie da się wypatrzeć wzrokiem i ominąć).
Może i tak - jednak osobiście wolałbym nie doznawać wdepnięcia bosą stopą w g***o.
Zawsze pozostają stopy pośrednie między ludzkimi a zwierzęcymi. Znaczy np. kotoczłek miałby palce u stóp typowo kocie (Cztery ze schowanymi pazurami), lecz dotykałby piętami ziemi. Widziałem już taki patent na kilku rysunkach.
W łapach czucie jest raczej słabe, ale nie jestem pewien. Toteż wdepniecie w pinezkę żadną tragedią nie jest, a przed czymś co już poważniejszą krzywdę może zrobić (gwóźdź na przykład) i but nie ochroni.
Poruszanie się w butach jest dość nudne, bo pod stopami czuć tylko podeszwę. Zabierają dużo doznań.
Może i tak - jednak osobiście wolałbym nie doznawać wdepnięcia bosą stopą w g***o.
Może będę obrzydliwy, ale łatwiej i szybciej jest umyć stopę niż buta Wszystko jest kwestia przyzwyczajenia.
Nie cierpię ludzkich stóp, są brzydkie i dziwne.
Zawsze pozostają stopy pośrednie między ludzkimi a zwierzęcymi. Znaczy np. kotoczłek miałby palce u stóp typowo kocie (Cztery ze schowanymi pazurami), lecz dotykałby piętami ziemi. Widziałem już taki patent na kilku rysunkach.
W łapach czucie jest raczej słabe, ale nie jestem pewien. Toteż wdepniecie w pinezkę żadną tragedią nie jest, a przed czymś co już poważniejszą krzywdę może zrobić (gwóźdź na przykład) i but nie ochroni.
Oj, nie byłbym taki pewien w kwestii czucia w łapach. A but może mieć przecież podeszwę grubą i/lub z materiału wysokiej jakości. Tudzież *zaczyna fantazjować* być magiczny.
Może będę obrzydliwy, ale łatwiej i szybciej jest umyć stopę niż buta Wszystko jest kwestia przyzwyczajenia.
A, za przeproszeniem, g***o prawda. Jak wdepniesz w krowi placek bosą stopą, to chcesz z miejsca pobiec do łazienki i umyć ją mydłem i wodą, bo "O JEZU, FU, TO OBRZYDLIWE!!!". A jak wdepniesz butem, to wystarczy porządnie potrzeć o trawę i po kłopocie.
Może będę obrzydliwy, ale łatwiej i szybciej jest umyć stopę niż buta Wszystko jest kwestia przyzwyczajenia.
A, za przeproszeniem, g***o prawda. Jak wdepniesz w krowi placek bosą stopą, to chcesz z miejsca pobiec do łazienki i umyć ją mydłem i wodą, bo "O JEZU, FU, TO OBRZYDLIWE!!!". A jak wdepniesz butem, to wystarczy porządnie potrzeć o trawę i po kłopocie.
Właśnie kwestią przyzwyczajenia jest czy pobiegniesz ;] W rzeczywistości zaakceptowanie gżdaki ( ;D ) jako zwykłego zabrudzenia jest raczej niemożliwe, bo cywilizacja troszkę ruszyła od średniowiecza. Poteoretyzować jednak można.
Skóra, również na stopie, jest powierzchnią gładką i łatwiej jest ją umyć, a przede wszystkim schnie dużo szybciej od mokrego buta. Chyba że ów but byłby ze skóry właśnie.