<<Stos zakurzonych sprzętów domowych, starych łachów i szkieletów, które piętrzą się w mrocznych zakamarkach polfursow'ego forum, poruszył się i zawalił, unosząc w powietrze tumany pyłu. Spomiędzy poprzewracanych bambetli wychodzi pokryta kurzem postać, która ziewa, przeciąga się i kicha, zrzucając z siebie grubą jego warstwę i wymieniając w ten sposób bordowe futerko na siatkę czerwonych łusek.>>

Eee... czołem wiara.

Ten... ja się może - jak to się... <<skrobie się po łbie>> ...się wybiorę.
Tak.
Chyba się też wybiorę.

To ja wracam spać.

<<Smok ospale odwraca się i znów znika wśród zakurzonych sprzętów domowych, starych łachów i szkieletów, które piętrzą się w mrocznych zakamarkach polfursow'ego forum.>>


Edit: Cosiestałosie? Moderatorzy przestali zwracać uwagę na błędy w tekście?

Cytat z "Draco": (Link »)

GRAJMY W LIMBO

How low...
...can....
...you go!?

Cytat z "Ramzes": (Link »)

ja osobiscie wybieram sie w niedziele, jesli pojade samochodem to bede mial w bagazniku pare rolek taśmy ostrzegawczej, pare palików i miejsce bedzie mozna zaklepac. tak z 200-300 metrów bedzie, wiec i na ogrodzenie agregatu, i całego obozu powinno wystarczyc

To do ogółu.
Ja nie chcę być zbyt bezpośredni, ale może byście wszyscy się tak nie nastawiali na prąd z agregatu, co? Bo sytuacja faktycznie tak wygląda, że co roku cała wiara wiesza się na Leniwcu i jego przyczepie. Od kiedy pamiętam, obóz powstawał tam, gdzie stanęła owa przyczepa. Wstyd przyznać, ale większość z nas ciągnie się za Leniwcem jak smród i domyślam się, że może to być dla niego nieco frustrujące.

Gdyby na chwilę się zastanowić, to przecież Woodstock z założenia nie jest jakąś tam majówką, tylko chaotyczną, szaloną, brudną bibą. Luksusy, takie jak prąd czy bieżąca woda, nie leżą w naturze tego wydarzenia kulturowego. Brak prądu to nie koniec świata i dobrze byłoby, gdyby głównym kryterium uplasowania obozu nie był tylko agregat Leniwca.

Obóz powinien być w cichym miejscu, bo wtedy istnieje możliwość odpoczynku od ogólnej wrzawy, a w ciągu trzech dni koncertu na pewno u każdego zaistnieje taka konieczność.
Powinien być w rozsądnej odległości od toy-toy'ek, by było dość blisko dla kogoś idącego za potrzebą i dość daleko, by nie obozować w iście morowych warunkach.
Podobnie wygląda kwestia kranów z wodą - tam przez większość czasu jest ruch, ale to newralgiczne miejsce.
Osadzenie się blisko drzew dałoby naturalny cień.
Obóz obok jakiejś polnej drogi ułatwiłby komunikację.

Co roku mówi się o tym, że sensownie byłoby usytuować się gdzie indziej, niż w samym oku cyklonu i co roku temat ginie śmiercią naturalną.
Może tym razem będzie inaczej?

Cytat z "Ramzes": (Link »)

Booster, nie nastawiłem się na agregat, napisałem że taśmy ostrzegawczej mam tyle metrów, że starczy na ogrodzenie dziury z agregatem, a wokół agregatu zawsze kondensuje się futrzasty obóz, tak jak napisałeś. Osobiście, poza ładowaniem telefonu, nie pamiętam żebym korzystał z prądu. I przychylam się do apelu Zelda, żeby może faktycznie usytuować się bliżej "centrum" imprezy.

Spoko. Nie kierowałem tego do ciebie, tylko zwracałem się do ogółu. Twój post tylko zwrócił mi na coś uwagę.

A co do podzielonych zdań: bliżej centrum / dalej od centrum, to rzucę taki pomysł, który można przedyskutować:




"dwa obozy"

Nie no. Właśnie cały rzecz miałaby polegać na tym, że jak ktoś miałby ochotę odetchnąć, to mógłby na chwilę pójść do dalszego obozowiska. Zawsze jest ktoś, kto lubi siedzieć w miejscu (rysując, RP'ując, miziając się), podczas gdy inni drałują z miejsca na miejsce, podziwiając widoki. Ten fakt można by wykorzystać.
Ale ja sam przyznam, że nie myślę o czymś takim poważnie, bo takie rozwiązanie było by bardzo ciężkie do wprowadzenia. Dwa obozowiska wymagałyby dobrej organizacji, na którą może i by było nas stać, ale to by był już przerost formy nad treścią. Na Woodstock'u najcenniejszy jest luz.

Załączone zdjęcie nie jest moje ale ładnie pokazuje gdzie byłoby i pusto, i blisko sceny. (w miejscu napisu "Duża Scena"):