Wszystkie posty
Ekonomia. I to taka co mi się częściowo podoba. Nie będzie wojen
w przestrzeni. Będą badania, handel i loty. Bo kto ma toczyć wojny
i po co ? I jak ? Skoro wystarczy włączyć się w system transferu i dokonać
skoku. Gdzie się tylko chce. Na dziesiątki świetlnych lat. Albo
więcej. Miniaturowa czarna dziura bedąca sercem statku zapewni
energię praktycznie na wieczność, na lot klasyczny, na skok, na
życie, reszty dokonuje praktycznie również wieczny system regeneracji
i zamkniętej biosfery. W nadprzestrzeni bezpiecznie, jak się ktoś
w planetarnej strefie przyczepi to hajda w bezgrawitacyjny w miarę
obszar, hyc i już. Są komputery i programy, przyjazne i fajne,
nawigują, uczą, pomagają w kontakcie, w skoku, umożliwiają konstrukcje,
ułatwiają łączność, pilnują statku.
Są jeźdźcy. Dromadzi przestrzeni. Wyalienowani do własnej grupy
(do sterowania skokiem przydaje się narkotyczne wspomaganie, określone
zdolności), często genetycznie modyfikowani, zarówno psychicznie
(doskonałą pamięć, jakieś wpływy na zjawiska kwantowe w martwych
układach), jak i fizycznie, 4 ręce, wygląd ogólnie, nietypowe
dojrzewanie. Jest własny kodeks zasad, często w konflikcie z
obowiązującym na danej planecie/systemie prawodawstwem (w zakresie
przepisów idiotycznych bo morderców nie było poza przypadkami
załamań nerwowych ale zawsze do kłopotów starczy). Pionierzy gwiezdnych
szlaków. Odchodzący w przeszłość, niepotrzebni w obecnym dla czasu
powieści świecie dużego kapitału i globalizacji. Tłamszeni przez
monopole. Coś to chyba przypomina, tyle że trakowej ciężarówki
czy amerykańskiej farmy nijak nie porówna się do handlowego statku,
nie ten rozmach, nie ta wolność, nie ten styl. Nie to środowisko,
nie da się na farmie wprowadzić programu i polecieć w nieznaną
nikomu przestrzeń gdzie nie ma banków i kredytów za to czekają
odkrycia zdolne ekonomicznie potrzęść monopolem. Nie ten sprzęt
w końcu, statek mimo że handlowy miał całkiem niezłe wyposażenie
badawcze.
Jest kontakt. I handlowa wymiana. Z holistycznym organizmem. Z
Ukochaną, Matką, Królową, Panią. Biologicznym supermózgiem,
kipiącym od hormonów i chemicznego sterowania statkiem-kopcem-gniazdem.
Bez klasycznego komputera. Z własnym rytmem muzycznym. Genetycznie
modyfikowanymi służącymi. Genetyką jako największą wartością w
ogóle (pełni odpowiednik pieniędzy w świecie ludzi). Z cywilizacją
jej podobnych w tle.
Jest przedstawiciel obcych zabrany na statek. Programowany
genetycznie, ograniczony holistycznym światem. Wchodzący w
świat niezależnych, wolnych ludzkich istot. Dojrzewający do
własnej wolności i niezależności. Oraz zrozumienia.
A resztę przeczytajcie. Według mnie warto. Mimo że za furry to raczej
nie jest. Chociaż kto wie.
Walter Jon Williams "Stacja Aniołów"
tłum. Grażyna Grygiel i Piotr Staniewski
Wydawnictwo MAG 2000
ps
Dukaja naprawde szanuje ale z jego recenzja sie nie zgadzam, to
nie jest bynajmniej wylacznie solidna przygodowa SF. Jakies tam przygodowki
(strasznie kiepskie, wedrowycz, jakies wampiry) to moze Philipiuk pisze )
Recenzja Dukaja jest tu:
http://dukaj.fantastyka.a...tyka/00vii.html
w przestrzeni. Będą badania, handel i loty. Bo kto ma toczyć wojny
i po co ? I jak ? Skoro wystarczy włączyć się w system transferu i dokonać
skoku. Gdzie się tylko chce. Na dziesiątki świetlnych lat. Albo
więcej. Miniaturowa czarna dziura bedąca sercem statku zapewni
energię praktycznie na wieczność, na lot klasyczny, na skok, na
życie, reszty dokonuje praktycznie również wieczny system regeneracji
i zamkniętej biosfery. W nadprzestrzeni bezpiecznie, jak się ktoś
w planetarnej strefie przyczepi to hajda w bezgrawitacyjny w miarę
obszar, hyc i już. Są komputery i programy, przyjazne i fajne,
nawigują, uczą, pomagają w kontakcie, w skoku, umożliwiają konstrukcje,
ułatwiają łączność, pilnują statku.
Są jeźdźcy. Dromadzi przestrzeni. Wyalienowani do własnej grupy
(do sterowania skokiem przydaje się narkotyczne wspomaganie, określone
zdolności), często genetycznie modyfikowani, zarówno psychicznie
(doskonałą pamięć, jakieś wpływy na zjawiska kwantowe w martwych
układach), jak i fizycznie, 4 ręce, wygląd ogólnie, nietypowe
dojrzewanie. Jest własny kodeks zasad, często w konflikcie z
obowiązującym na danej planecie/systemie prawodawstwem (w zakresie
przepisów idiotycznych bo morderców nie było poza przypadkami
załamań nerwowych ale zawsze do kłopotów starczy). Pionierzy gwiezdnych
szlaków. Odchodzący w przeszłość, niepotrzebni w obecnym dla czasu
powieści świecie dużego kapitału i globalizacji. Tłamszeni przez
monopole. Coś to chyba przypomina, tyle że trakowej ciężarówki
czy amerykańskiej farmy nijak nie porówna się do handlowego statku,
nie ten rozmach, nie ta wolność, nie ten styl. Nie to środowisko,
nie da się na farmie wprowadzić programu i polecieć w nieznaną
nikomu przestrzeń gdzie nie ma banków i kredytów za to czekają
odkrycia zdolne ekonomicznie potrzęść monopolem. Nie ten sprzęt
w końcu, statek mimo że handlowy miał całkiem niezłe wyposażenie
badawcze.
Jest kontakt. I handlowa wymiana. Z holistycznym organizmem. Z
Ukochaną, Matką, Królową, Panią. Biologicznym supermózgiem,
kipiącym od hormonów i chemicznego sterowania statkiem-kopcem-gniazdem.
Bez klasycznego komputera. Z własnym rytmem muzycznym. Genetycznie
modyfikowanymi służącymi. Genetyką jako największą wartością w
ogóle (pełni odpowiednik pieniędzy w świecie ludzi). Z cywilizacją
jej podobnych w tle.
Jest przedstawiciel obcych zabrany na statek. Programowany
genetycznie, ograniczony holistycznym światem. Wchodzący w
świat niezależnych, wolnych ludzkich istot. Dojrzewający do
własnej wolności i niezależności. Oraz zrozumienia.
A resztę przeczytajcie. Według mnie warto. Mimo że za furry to raczej
nie jest. Chociaż kto wie.
Walter Jon Williams "Stacja Aniołów"
tłum. Grażyna Grygiel i Piotr Staniewski
Wydawnictwo MAG 2000
ps
Dukaja naprawde szanuje ale z jego recenzja sie nie zgadzam, to
nie jest bynajmniej wylacznie solidna przygodowa SF. Jakies tam przygodowki
(strasznie kiepskie, wedrowycz, jakies wampiry) to moze Philipiuk pisze )
Recenzja Dukaja jest tu:
http://dukaj.fantastyka.a...tyka/00vii.html
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
no ba! a jakże inaczej
Wilk
Zwierzę
--sf.
Wilk
Anthro
Słusznie i naukowo. Ale jeśli mówimy o CP, to można byłoby tam wcisnąć futrzaki jako np. efekty eksperymentów genetycznych, nie mające pojęcia o tym, kim są... raz tak zrobiłem z elfami i się udało
Re: Yiff
Wysłano: 21.10.2005 16:25:23
Wysłano: 21.10.2005 16:25:23
Nie wiem, czy mozna to nazwać yiffem Osobiście polecam CIACH!
//Nie reklamujemy tej strony. Proszę nie podawać do niej linków. To jest ostrzeżenie.
//LV;
//Nie reklamujemy tej strony. Proszę nie podawać do niej linków. To jest ostrzeżenie.
//LV;
Spisz swoje dobre rady, zwiń je w ciasny rulonik i rozważ znaczenie słowa CZOPEK...
wilk i ołak*czyca*
homid
No toż myślisz Żbiku, że czemu nakryłam się łapkami i załamałam?? Teraz moge dodać, że wyję do Luny . *liz liz*
I don't like it when you get too close, I don't wanna be under your thumb
Wilk
Anthro
Postaraj się Sharpy bo teraz powinien już ktoś inny.
Wilk
Zwierzę
LV, mowa była o http://radiomaryja.de ?
(UWAGA! Strona zawiera treści pornograficzne i homoerotyczne a co gorsza niefutrzaste!)
(UWAGA! Strona zawiera treści pornograficzne i homoerotyczne a co gorsza niefutrzaste!)
Re: Zabawa obrazkowa.
Wysłano: 21.10.2005 8:55:03
Wysłano: 21.10.2005 8:55:03
kurcze, mam wilka (wilczyce) z karabinem, ale na dysku, nie pamietam juz od kogo sciagnalem. Aaaa, postne gdzies na www to podlinkuje
--sf.
jestę kapibarę
Wilk w stylu disneya? Są! W Księdze Dżungli disnejowskiej (dno) były wilki
wilk i ołak*czyca*
homid
Brzmi ciekawie i jak Caith zassa to się podzieli ^^ Prawda?? *wrau..przymila się i łasi*
Re: Komiks
Wysłano: 19.10.2005 20:46:03
Wysłano: 19.10.2005 20:46:03
Styl Disneya.. rozumiem, że chodzi o zyiffienie Bambiego.. bo na to mi to wygląda. jak mi ktoś narysuje wilka w stylu Disneya.. to chyba zagryzę.. jak ja bym wyglądala w takim portrecie..normalnie jak Britney Spearm(s) chyba..*wilczka załamuje sie i nakrywa łapkami*
I don't like it when you get too close, I don't wanna be under your thumb
jestę kapibarę
Bardzo wszystkim polecam. Świetny film, parodie i nawiązania co krok, nie da się nie śmiać, dużo króliczków, a genialny pies Gromir - po prostu rządzi Przed filmem czeka niespodzianka w postaci krótkiego świątecznego filmiku z pingwinami... i nie jest to reklama linuxa.
Już od jakiegoś czasu w kinach
Już od jakiegoś czasu w kinach
Re: W jakie RPG grywają Futrzaki
Wysłano: 18.10.2005 22:22:57
Wysłano: 18.10.2005 22:22:57
To jednak coś zmodyfikował jak język przeciął
Zresztą ten kolo z implantami wąsów i kłów, zrobiony na kota, wygląda straszniej. To już mi się bardziej podobał styl tego, któy wytatuował się w jaguara i żyje koło jakiegoś jeziora w Szkocji, łowiąc ryby i latajac generalnie nago. Bliżej natury
Zresztą ten kolo z implantami wąsów i kłów, zrobiony na kota, wygląda straszniej. To już mi się bardziej podobał styl tego, któy wytatuował się w jaguara i żyje koło jakiegoś jeziora w Szkocji, łowiąc ryby i latajac generalnie nago. Bliżej natury
Charyzmatyczny Nieznajomy z Imprezy
PERMABAN
ten lizardman to debil, nic nie zmodyfikował praktycznie tylko sie wytatułował i język przeciął. tandetna podróbka.
Wilk
Anthro
Moim prywatnym zdaniem, traktowanie egzotyków w CP2020 jako futrzaków to lekkie nagięcie ... no chociaż może, po namyśle... ale i tak bliżej im do znanego z naszego świata Lizardmana i jemu podobnych modyfikatorów własnych ciał...
Spisz swoje dobre rady, zwiń je w ciasny rulonik i rozważ znaczenie słowa CZOPEK...
SMOK srebrny
Noo.....czesc Jak milo powrócic Witajcie wszyscy
"Wątpić tedy nie przyjdzie nikomu, iże nie istnieje żaden zwierz równający sie przepoteznemu smokowi, w jego majestacie i pełnej grozy sile, a tylko nieliczne bestie są warte tak pilnej uwagi Uczonych męzów "
wilk i ołak*czyca*
homid
Imie: Fenn
Wiek: z wyglądu podobno z 16 i nie więcej..
Gatunek: wilkołak*czyca*
Płeć: potwierdzona sunia
Intymne wymiary: no tak na oko to musicie sobie obejrzeć ^_-
Poglądy: zrewidowane przez 22 letnie życie wśród ludzisków -_-'
Wygląd: małe, rude, niewinnie wyglądające.. po rozmowie patrzy się na mnie już "nieco" inaczej.. czerwono ciemne futro, oczka jakieś szarawe, drugie oczka przeźroczyste, a dalej to już tylko samicze krągłości.. ^^
Wzrost: całe 158cm
Waga: nie będę się przyznawała resztki samiczej dumy
Ulubiona broń: butelka po właśnie wypitym winie ^^
Cechy szczegolne: wkrótce może się pojawią ^_-
Ciuszki: najczęściej na lumpusa a jak potrzeba to w pięć minut moge przypominać człowieka typu żeńskiego ^^
Zainteresowania: a to take kraje na pólnocy jak Irlandia (no nie całkiem an północy ^^), Skandynawia oraz Japonia (a to bardziej na wschód), rpgi, fantastyka, Yiffy ^^, oraz celtowie i człowiek najmłodszy z racji zawodowych i "że wroga poznać trzeba" ^_-
Zwiazki z innymi: e no ten tego ^^ YIFF
Kocha: to moja słodka tajemnica ale kocha ^^
No i to chyba tak po krótce to co sie nadaje do spisu^^.
Re: Futrzana Szkoła !!
Wysłano: 17.10.2005 19:29:14
Wysłano: 17.10.2005 19:29:14
No jak dla mnie z tą szkołą to tak jak z tymi upośledzonymi dziećmi co to mają szkoły specjalne a chciały by się uczyc z normalnymi dziećmi. Zastanówmy sie po co na takie specjalne szkoły dla furry?? Jak dla mnie po Ch*** bo przeciez minęło by mnie wiele ciekawych sytuacji a już na pewno nie dała bym sobie odebrać min moich znajomych wszelakich ludzi jak czasami coś powiem a oni myślą, że to żart, ale i tak ich to bulwersuje. Więc sie pytam po co to komu??
Re: Powitania
Wysłano: 17.10.2005 19:02:55
Wysłano: 17.10.2005 19:02:55
Skoro proszą to wypada się przywitać ^^. Wiec *wilczka staje i kłania się* mam na imię Fenn i jstem wilczycą ^^. No i to by było na tyle chyba bo cóż więcej mogła bym w tym miejscu i momencie napisać ^^. Myślę, że jak poznamy się głębiej tudzież lepiej to.. to zresztą zawsze tak bywa. Więc póki mnie nie znacie, myślcie dalej że taka ze mnie miła i słodka wilczka. Bai bai ^^.
I don't like it when you get too close, I don't wanna be under your thumb
Uncia Hortensis
Rabatka
Aww... no nic. Głos zapadł. Fuma zostaje.
A teraz 'któryś' moderator proszony jest aby zablokować i po paru dniach usunąć ten wątek.*
A teraz 'któryś' moderator proszony jest aby zablokować i po paru dniach usunąć ten wątek.*
Myr
Hiena Pasiasta
Anthro
RPG: O geez .. Askha moze opowiesz jaki w tym dobry jestem??
Dobry, no strasznie, pisać się boisz i tyle. Jak ja teraz robie wszystko powoli to ci dałem czas byś zrobił sobie profil, a ty nic, oj... obraże się niedługo za ten numer.
Sprostowanie: Dizo nie umie grać w RPG-i.
Dobry, no strasznie, pisać się boisz i tyle. Jak ja teraz robie wszystko powoli to ci dałem czas byś zrobił sobie profil, a ty nic, oj... obraże się niedługo za ten numer.
Sprostowanie: Dizo nie umie grać w RPG-i.
A ja uważam, że najlepszy jest Fumciastuś
Noszę na stałe długi lisi ogon juz dobre pół roku- mieszkam w Łódzi i nikt mi nic nie powiedział. Nie przyczepił sie nikt równiez w Katowicach, do których jeżdżę nader często.
Nie wiem o co wam chodzi z tymi lekami...
Nie wiem o co wam chodzi z tymi lekami...
Cóz, ja mam zupełnie inny styl, niż rysownicy Disneya... A zreszta ja jestem tekściarzem (nie odwazę sie jeszcze uzyc słowa "pisarz").